Rozpoczynające się we wtorek rano posiedzenie Sejmu będzie jednym z burzliwszych w tej kadencji. PiS najpewniej zdecyduje się na przegłosowanie projektu dotyczącego Sądu Najwyższego w całości na ostatnim przed wakacjami posiedzeniu. Chociaż w kuluarach można usłyszeć, że rozważany jest też wariant dodatkowego posiedzenia w ostatnim tygodniu lipca.
Gdy oddawaliśmy do druku to wydanie „Rzeczpospolitej" w siedzibie PiS na Nowogrodzkiej kończyło się spotkanie kierownictwa partii, na którym ostatecznie miała zapaść decyzja co zrobić z projektem zmian w SN. Wychodzący z niego politycy PiS nie chcieli jednak powiedzieć dziennikarzom co ustalili. A ostateczna decyzja musi zapaść przed planowanym na wtorek rano posiedzeniem Konwentu Seniorów, na którym ustalany jest porządek obrad.
W poniedziałek wszystko wskazywało na to, że na Nowogrodzkiej jest determinacja, by parlament jak najszybciej rozpoczął prace nad reformą, którą opozycja nazywa zamachem stanu przybliżającym Polskę do dyktatury.
W PiS mówiło się, że tempo będzie zapewne ekspresowe, a scenariusz może zmienić jedynie zupełnie nieprzewidziany rozwój wypadków, jak np. zupełne wymknięcie się spod kontroli sytuacji w Sejmie i poza nim (jak w grudniu 2016 r.) lub jednoznaczny sygnał ze strony Pałacu Prezydenckiego.
– Wymiar sprawiedliwości w naszej ocenie z całą pewnością wymaga reformy i my tę reformę przeprowadzimy. Nie ukrywaliśmy tego, realizujemy nasz program, mamy do tego pełne prawo i będziemy w tym konsekwentni – mówiła w Sejmie rzecznik PiS Beata Mazurek.