Donald Trump Junior opublikował swoją korespondencję elektroniczną z brytyjskim menedżerem Robem Goldstonem we wtorek po południu, kiedy stało się dla niego jasne, że za chwilę to samo zrobi „New York Times". Maile pochodzą z początku czerwca zeszłego roku, zaraz po tym, jak Donald Trump zdobył nominację republikanów w wyborach prezydenckich i szykował się do decydującej batalii o Biały Dom z Hillary Clinton.
Goldstone skontaktował się z synem prezydenta, aby powiedzieć mu, że „prokurator generalny Rosji spotkał się z Arasem Agalorowem (moskiewski potentat na rynku nieruchomości, z którym Trump prowadził interesy, w szczególności gdy organizował w 2013 r. konkurs Miss Universe w rosyjskiej stolicy – red.) i powiedział, że może zaoferować sztabowi Trumpa oficjalne dokumenty i informacje, które skompromitują Hillary i odsłonią jej powiązania z Rosją, co będzie bardzo przydatne dla twojego ojca". Materiały miały być przekazane osobiście przez powiązaną z Kremlem adwokat Natalię Weselnicką.
„To są bardzo wrażliwe informacje, ale chodzi o część wsparcia przez Rosję i jej rząd dla Trumpa – przekonywał Goldstone. – Mogę oczywiście przesłać je twojemu ojcu przez Rhonę (chodzi o osobistą asystentkę Trumpa, Rhonę Graff), ale to jest tak bardzo delikatne, że wolałem najpierw przesłać ci to bezpośrednio" – dodał.
Syn prezydenta najwyraźniej nie miał żadnych oporów przed uzyskaniem od rosyjskich władz przecieków, które mogłyby pomóc jego ojcu wygrać wybory. „Wydaje mi się, że znajdziemy trochę czasu (na spotkanie z Weselnicką – red.). Jeśli tak jest, jak piszesz, uwielbiam to (I love it), w szczególności w dalszej części tego lata" – odpowiada Donald Trump Junior, odnosząc się do decydującej fazy kampanii.
Do spotkania rzeczywiście dochodzi 9 czerwca w Trump Tower, ale synowi dzisiejszego prezydenta towarzyszą także zięć Trumpa Jared Kushner i ówczesny szef jego kampanii Paul Manafort. A więc zupełnie kluczowe postacie w sztabie wyborczym miliardera.