– Gdyby taki projekt istniał, raczej coś bym o nim wiedział. A nie wiem. Chętnie przyjąłbym taki prezent od losu. Problem w tym, że dotąd mi podobnych nie robił – w ten sposób Michał Kamiński z Unii Europejskich Demokratów komentuje informacje o tym, że szef Rady Europejskiej Donald Tusk sonduje możliwość budowy nowej partii przed wyborami w 2019 roku. O takim scenariuszu napisaliśmy w poniedziałkowej „Rzeczpospolitej".
Według naszych informacji w środowisku związanym z Donaldem Tuskiem już od kilku miesięcy można usłyszeć pełne sceptycyzmu uwagi na temat działania Platformy i notowań, jakie uzyskuje w sondażach pod wodzą Grzegorza Schetyny.
Jeden z bliskich współpracowników Schetyny powiedział nam, że w kwietniu przy okazji przesłuchania w prokuraturze w Warszawie „Donald nie spotkał się z Grzegorzem, bo już nie mają o czym rozmawiać". W dodatku przed kilkoma dniami Tusk otwarcie skrytykował opozycję za to, że nie wie, jak traktować wizytę Donalda Trumpa. Jaka w tym wszystkim rola przypada Michałowi Kamińskiemu? To Unia Europejskich Demokratów, budowana przez Kamińskiego i innego byłego polityka PO Jacka Protasiewicza, miałaby stanowić trzon nowego ugrupowania. W plany budowy własnej formacji przez Tuska wierzy obóz rządzący.
Rzecznik prezydenta Andrzeja Dudy Krzysztof Łapiński powiedział w Radiu dla Ciebie, że „jeśli ta partia by powstała, to po to, aby zabierać głosy PO i Schetynie". – Tu byłby największy bój. To by pokazywało, że Tusk nie wierzy ani w Platformę, ani w Grzegorza Schetynę – zaznaczył. – Od samego początku mówię, że Donald Tusk z Nowoczesnej i PO zrobi jedną partię, tych, co są najlepsi, wyssie do siebie i na białym koniu do Polski wróci. Będzie starał się budować przeciwwagę dla Kaczyńskiego – mówił z kolei w Polsat News Marek Jakubiak z Kukiz'15.
Jednak jego zdaniem Tusk jest zbyt obciążony wizerunkowo, by plan mógł się powieść. Bardziej sceptycznie do informacji „Rzeczpospolitej" podchodzą politycy PO. W głównej partii opozycyjnej panuje przekonanie, że to Kamiński i Protasiewicz rozpuszczają informacje o nowej partii, niekoniecznie za przyzwoleniem byłego premiera. – Nie po raz pierwszy słyszę o tym pomyśle. Z punktu widzenia Kamińskiego, Protasiewicza i Stefana Niesiołowskiego było to ruch do przodu – mówi jeden z polityków PO, choć te spekulacje też ucina Michał Kamiński.