Żołnierze USA nie płacą za paliwo w Polsce

Izba pozytywnie ocenia ćwiczenia NATO w Polsce. Ale wytyka, że nasi goście zostawili spore długi.

Aktualizacja: 12.06.2016 20:46 Publikacja: 12.06.2016 18:36

NIK badała m.in. prawidłowość ćwiczeń „Baltops-15”, które rok temu przy wsparciu wojsk NATO odbywały

NIK badała m.in. prawidłowość ćwiczeń „Baltops-15”, które rok temu przy wsparciu wojsk NATO odbywały się na Bałtyku

Foto: MON

Kontrolerzy NIK badali, czy polskie wojsko i administracja radziły sobie z organizacją wizyt zagranicznych żołnierzy, którzy przyjeżdżali w ubiegłym roku do Polski na ćwiczenia. To ważny raport przed lipcowym szczytem NATO w Warszawie, który ma zdecydować o stałej obecności ćwiczących żołnierzy krajów sojuszniczych w Polsce.

Pod lupę wzięto trzy ćwiczenia. Chodzi o „Saber Strike-15" w Drawsku Pomorskim (ćwiczenia lądowe i powietrzne ponad 2 tysięcy żołnierzy z USA, Niemiec, Danii i Polski). „Baltops-15" (morskie ćwiczenia taktyczne na Bałtyku przy wsparciu wojsk lądowych NATO) i „Noble Jump-15" w Lubuskiem (pierwsze w Polsce manewry sił szybkiego reagowania NATO, czyli tzw. szpicy). O wyborze właśnie tych ćwiczeń? zadecydował fakt, że stanowiły one realizacje? przyjętych w 2014 r. na szczycie NATO w Walii decyzji dotyczących zintensyfikowania operacji wojskowych w państwach flanki wschodniej.

Oceny kontrolerów NIK są dla armii i administracji z czasów rządów Platformy bardzo pozytywne.

„Minister obrony narodowej zapewnił warunki umożliwiające wywiązanie się?z obowiązko?w wsparcia przez pan?stwo-gospodarza zgodnie z wymaganiami sił NATO" – napisano w raporcie. I dalej: „Kierownicy jednostek skontrolowanych prawidłowo realizowali obowiązki wsparcia przez państwo-gospodarza polegające na organizowaniu, koordynowaniu i dostarczaniu zabezpieczenia dla 4382 żołnierzy z 16 państw należących do NATO i UE. Zabezpieczenie logistyczne zapewniono również? dla 1079 żołnierzy wojsk własnych biorących udział w ćwiczeniach. Zasoby narodowe zostały zaangażowane w wystarczającym stopniu do wykonania zadań wsparcia. Współpraca ze strukturami pozamilitarnymi przebiegała bez zakłóceń, system wymiany informacji działał prawidłowo".

Zdaniem NIK kadra jest przeszkolona do organizacji takich ćwiczeń, mundurowi sprawnie dogadują się z cywilami, a podział obowiązków między różne jednostki armii i administracji jest przejrzysty. Logistyka jest bez zarzutu („sprawnie, bezpiecznie przemieszczono wojska do miejsc ćwiczeń"), prowadzona jest także aktualna baza danych, gromadząca informacje o zasobach państwa możliwych do udostępnienia na potrzeby ćwiczeń NATO na terenie Polski.

Zadowolenia z wyników nie kryje ówczesny minister obrony Tomasz Siemoniak (PO). – Pozytywna ocena NIK to bardzo ważna informacja dla polskich obywateli. Zdolność do przyjęcia pomocy wiąże się bowiem ściśle ze skutecznością wojskowych działań sojuszniczych. To istota naszej obecności w NATO i realizacji planów obrony Polski przez sojusz – podkreśla Siemoniak. – Warto dodać, że rok 2015 był rekordowy pod względem liczby ćwiczących w Polsce żołnierzy.

Kontrolerzy proponują kilka rozwiązań, które mają jeszcze bardziej usprawnić organizację pobytu wojsk NATO na terenie Polski. Zasadnicza rekomendacja dotyczy zmian w prawie, wzmacniających pozycję szefa MON, tak aby mógł on koordynować działania organów administracji w kwestii obecności zagranicznych wojsk w czasie pokoju i kryzysu.

Ale w tej beczce miodu jest też parę łyżek dziegciu. Jedna spośród trzech zgód na pobyt wojsk sojuszniczych na terytorium Polski nie zawierała tras przejazdu, a więc nie spełniała wymagań ustawy. O zgodach na wjazd zagranicznych wojsk nie powiadamiano organów władzy publicznej – choć faktem jest też, że w raporcie sam NIK proponuje, by znieść ten obowiązek.

Izba uważa też, że rząd rozliczał koszty wizyt zagranicznych żołnierzy na podstawie błędnych, niezweryfikowanych zestawień? kosztów. Efekt? Zadłużenie, którego goście nie chcą spłacać. „Na koniec 2015 r. ogółem należności wyniosły 30,1 mln zł, w tym 26,8 mln (90 proc.) dotyczyło kosztów paliwa pobranego w ostatnich pięciu latach przez wojska amerykańskie" – napisano w raporcie. W trakcie kontroli NIK rząd nawiązał kontakt z Amerykanami, naciskając, by oddali dług.

Kontrolerzy NIK badali, czy polskie wojsko i administracja radziły sobie z organizacją wizyt zagranicznych żołnierzy, którzy przyjeżdżali w ubiegłym roku do Polski na ćwiczenia. To ważny raport przed lipcowym szczytem NATO w Warszawie, który ma zdecydować o stałej obecności ćwiczących żołnierzy krajów sojuszniczych w Polsce.

Pod lupę wzięto trzy ćwiczenia. Chodzi o „Saber Strike-15" w Drawsku Pomorskim (ćwiczenia lądowe i powietrzne ponad 2 tysięcy żołnierzy z USA, Niemiec, Danii i Polski). „Baltops-15" (morskie ćwiczenia taktyczne na Bałtyku przy wsparciu wojsk lądowych NATO) i „Noble Jump-15" w Lubuskiem (pierwsze w Polsce manewry sił szybkiego reagowania NATO, czyli tzw. szpicy). O wyborze właśnie tych ćwiczeń? zadecydował fakt, że stanowiły one realizacje? przyjętych w 2014 r. na szczycie NATO w Walii decyzji dotyczących zintensyfikowania operacji wojskowych w państwach flanki wschodniej.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Tusk po konsultacjach ze Szmyhalem: Posunęliśmy się krok do przodu
Polityka
Marek Jakubiak: Najazd na dom Zbigniewa Ziobry. Mieszkanie posła to poseł
Polityka
Jacek Sutryk: Rafał Trzaskowski zwycięzcą debaty w Warszawie. To czołówka samorządowa
Polityka
Czy w Polsce wróci pobór? Kosiniak-Kamysz: Zasadnicza służba wojskowa tylko zawieszona
Polityka
Dlaczego Koła Gospodyń Wiejskich otrzymywały pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości?