W poniedziałek po Zielonych Świątkach, gdy wypada celebrowane przez PSL Święto Ludowe, minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel pojawił się pod pomnikiem Wincentego Witosa w Warszawie. Chciał w spokoju złożyć wiązankę, a przywitały go gwizdy ze strony młodzieżówki PSL. Przyniosła transparent z napisem: „Witos dla was jest przestępcą, a nad grobem wszyscy klęczą. Hańba!.
– Zachowanie PiS odnośnie do Witosa przepełnione jest obłudą i hipokryzją – mówi prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Zdaniem ludowców PiS nie ma prawa odwoływać się do spuścizny byłego premiera, dopóki nie poprze projektu o uznaniu za nieważne wyroków w procesie brzeskim.
Zapadły one w 1932 r. Witosa i dziewięciu innych liderów Centrolewu, sprzeciwiających się rządom sanacji, skazano na więzienie. Wcześniej na polecenie Józefa Piłsudskiego osadzono ich w twierdzy brzeskiej, gdzie byli bici i zastraszani.
Projekt o unieważnieniu wyroków ludowcy złożyli w styczniu 2016 r. Przeszedł dotąd tylko pierwsze czytanie. W dodatku rząd przedstawił opinię, z której wynika, że projekt jest niekonstytucyjny.
Z tą oceną nie zgadzają się ludowcy. Wyjaśniają, że chcą zastosować mechanizm podobny do tego z ustawy o uznaniu za nieważne orzeczeń wydanych wobec osób represjonowanych. A poniedziałkowe starcie pod pomnikiem Witosa nie było jedynym w sprawie projektu ustawy.