Zadaniem nowej międzyresortowej komisji będzie „popularyzacja Ukrainy za granicą". Plany są bardzo ambitne, gdyż działalność zespołu ma wpłynąć na „tworzenie pozytywnego wizerunku kraju w światowej przestrzeni informacyjnej". Nad Dnieprem liczą, że dzięki temu uda się m.in. zwabić zachodnich inwestorów, którzy na razie się nie śpieszą z pompowaniem pieniędzy w tamtejszą gospodarkę. Na czele komisji stanie minister polityki informacyjnej, a w jej skład wejdą doradcy premiera, przedstawiciele organów władzy państwowej i przedsiębiorców oraz kilku delegatów organizacji pozarządowych.
Zwabić inwestorów
– Chodzi o koordynowanie działań pomiędzy resortami w kwestii polityki informacyjnej, których nieraz zabrakło w sytuacjach nadzwyczajnych. Ważne jest też to, że nareszcie mają się pojawić instytuty ukraińskie za granicą, które prawdopodobnie będą koordynować działania z tą komisją – mówi „Rzeczpospolitej" były szef ukraińskiego MSZ Wołodymyr Ohryzko. – To jest niezwykle istotne, ponieważ takie centra kultury będą przekazywać za granicę te informacje, które są w interesie państwa. Pamiętajmy, że Rosja prowadzi wojnę hybrydową i wpływa nie tylko na wizerunek Ukrainy za granicą, ale i Polski, Słowacji, Niemiec oraz innych krajów.
Na wizerunek Ukrainy na Zachodzie wpływa nie tylko rosyjska propaganda, ale również liczby z raportów wpływowych organizacji międzynarodowych. Ubiegłoroczny raport Transparency International świadczy o tym, że Ukraina jest jednym z najbardziej skorumpowanych państw świata. Pod tym względem znalazła się na 131. pozycji ze 176 możliwych, tak samo jak Rosja i Kazachstan. Blisko też jest Nigeria, Papua-Nowa Gwinea oraz Kenia.
– Można tworzyć setki komisji, ale inwestycji to nie przyciągnie. Poza pojedynczymi przypadkami zachodnich inwestorów tu nie ma. Przeszkadza temu poziom korupcji, niezrozumiałe dla nich zasady gry oraz obowiązujące ograniczenia walutowe. Pieniądze można przywieźć, ale wywieźć nie będzie już tak łatwo – mówi „Rzeczpospolitej" Sergij Mamedow, prezes kijowskiego banku Globus. – W pierwszej kolejności zagraniczni inwestorzy rozmawiają z kolegami, którzy mieli doświadczenie na Ukrainie, oraz sięgają po opinie dyplomatów – dodaje.
Korupcja i bezprawie
Opinie dyplomatów są bardzo różne. Często zupełnie odmienne od tych, które można usłyszeć podczas oficjalnych przyjęć. Ale to właśnie te nieoficjalne będą miały kluczowe znaczenie dla zachodnich korporacji zamierzających współpracować z Ukrainą.