Ukraina będzie kreować pozytywny wizerunek kraju za granicą

W Kijowie powstała komisja ds. kreowania pozytywnego obrazu kraju za granicą.

Aktualizacja: 10.06.2017 07:41 Publikacja: 08.06.2017 21:11

Ukraina będzie kreować pozytywny wizerunek kraju za granicą

Foto: Shutterstock

Zadaniem nowej międzyresortowej komisji będzie „popularyzacja Ukrainy za granicą". Plany są bardzo ambitne, gdyż działalność zespołu ma wpłynąć na „tworzenie pozytywnego wizerunku kraju w światowej przestrzeni informacyjnej". Nad Dnieprem liczą, że dzięki temu uda się m.in. zwabić zachodnich inwestorów, którzy na razie się nie śpieszą z pompowaniem pieniędzy w tamtejszą gospodarkę. Na czele komisji stanie minister polityki informacyjnej, a w jej skład wejdą doradcy premiera, przedstawiciele organów władzy państwowej i przedsiębiorców oraz kilku delegatów organizacji pozarządowych.

Zwabić inwestorów

– Chodzi o koordynowanie działań pomiędzy resortami w kwestii polityki informacyjnej, których nieraz zabrakło w sytuacjach nadzwyczajnych. Ważne jest też to, że nareszcie mają się pojawić instytuty ukraińskie za granicą, które prawdopodobnie będą koordynować działania z tą komisją – mówi „Rzeczpospolitej" były szef ukraińskiego MSZ Wołodymyr Ohryzko. – To jest niezwykle istotne, ponieważ takie centra kultury będą przekazywać za granicę te informacje, które są w interesie państwa. Pamiętajmy, że Rosja prowadzi wojnę hybrydową i wpływa nie tylko na wizerunek Ukrainy za granicą, ale i Polski, Słowacji, Niemiec oraz innych krajów.

Na wizerunek Ukrainy na Zachodzie wpływa nie tylko rosyjska propaganda, ale również liczby z raportów wpływowych organizacji międzynarodowych. Ubiegłoroczny raport Transparency International świadczy o tym, że Ukraina jest jednym z najbardziej skorumpowanych państw świata. Pod tym względem znalazła się na 131. pozycji ze 176 możliwych, tak samo jak Rosja i Kazachstan. Blisko też jest Nigeria, Papua-Nowa Gwinea oraz Kenia.

– Można tworzyć setki komisji, ale inwestycji to nie przyciągnie. Poza pojedynczymi przypadkami zachodnich inwestorów tu nie ma. Przeszkadza temu poziom korupcji, niezrozumiałe dla nich zasady gry oraz obowiązujące ograniczenia walutowe. Pieniądze można przywieźć, ale wywieźć nie będzie już tak łatwo – mówi „Rzeczpospolitej" Sergij Mamedow, prezes kijowskiego banku Globus. – W pierwszej kolejności zagraniczni inwestorzy rozmawiają z kolegami, którzy mieli doświadczenie na Ukrainie, oraz sięgają po opinie dyplomatów – dodaje.

Korupcja i bezprawie

Opinie dyplomatów są bardzo różne. Często zupełnie odmienne od tych, które można usłyszeć podczas oficjalnych przyjęć. Ale to właśnie te nieoficjalne będą miały kluczowe znaczenie dla zachodnich korporacji zamierzających współpracować z Ukrainą.

– Zachodni inwestorzy nie chcą tu się pojawić, bo skala korupcji jest olbrzymia. Jeżeli ktoś w jakiejś sprawie do mnie przychodzi, to zawsze chce mi dawać pieniądze, tu nic nie załatwia się bez łapówek. Dlatego nikt nie chce tu inwestować, mimo że koszty pracy są niższe niż w Chinach – mówi „Rzeczpospolitej" wysokiej rangi dyplomata jednego z krajów unijnych w Kijowie. – Wyjechałem raz z placówki samochodem poza Kijów i wpadłem w taką dziurę, że musieli wyciągać auto ciągnikiem. To nie jest już Europa. Europa kończy się na wschodniej granicy Polski – dodaje. Jak twierdzi, po uruchomieniu ruchu bezwizowego „większość Ukraińców wyjedzie do Unii Europejskiej".

Były szef ukraińskiej dyplomacji twierdzi, że o wewnętrznych problemach kraju władze w Kijowie powinny nie tylko mówić, ale i je rozwiązywać.

– Powołane zostały nowe instytucje antykorupcyjne i walka trwa, ale sądy nie pracują najlepiej. Często uniewinniają i wypuszczają skorumpowanych urzędników – mówi Ohryzko. – Najważniejsze dla zagranicznych biznesmenów jest to, by ich interesy mogły być obronione przez niezawisły ukraiński sąd. Ale tego nie ma i to jest problem.

W wizerunek Ukrainy uderza skala przestępczości, na której wzrost wpłynęła trwająca od ponad trzech lat wojna w Donbasie.

W środę w nocy na teren Ambasady USA w Kijowie wrzucono ładunek wybuchowy. Nikt nie ucierpiał, ale sprawca nie został ujęty. Podobnie jak nie został ujęty sprawca ataku na polski konsulat w Łucku, który pod koniec marca ostrzelano z granatnika.

Zadaniem nowej międzyresortowej komisji będzie „popularyzacja Ukrainy za granicą". Plany są bardzo ambitne, gdyż działalność zespołu ma wpłynąć na „tworzenie pozytywnego wizerunku kraju w światowej przestrzeni informacyjnej". Nad Dnieprem liczą, że dzięki temu uda się m.in. zwabić zachodnich inwestorów, którzy na razie się nie śpieszą z pompowaniem pieniędzy w tamtejszą gospodarkę. Na czele komisji stanie minister polityki informacyjnej, a w jej skład wejdą doradcy premiera, przedstawiciele organów władzy państwowej i przedsiębiorców oraz kilku delegatów organizacji pozarządowych.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Andrzej Łomanowski: Piąta inauguracja Władimira Putina częściowo zbojkotowana. Urzędnicy czekają na awanse
Polityka
Władimir Putin został po raz piąty prezydentem Rosji
Polityka
Kreml chce udowodnić, że nie jest już samotny. Moskwa zaprasza gości na paradę w Dzień Zwycięstwa
Polityka
Bogata biblioteka białoruskiego KGB. Listy od donosicieli wyciekły do internetu
Polityka
USA. Kampania prezydencka pod znakiem aborcji. Republikanie przerażeni widmem referendów