Arabia Saudyjska, Bahrajn, Zjednoczone Emiraty Arabskie (ZEA), Egipt oraz uznany międzynarodowo rząd Jemenu zerwały relacje dyplomatyczne z Katarem. Informacja podana do wiadomości w poniedziałek rano wywołała polityczne trzęsienie ziemi na Bliskim Wschodzie. To nie wszystko.
Linie lotnicze tych krajów zawiesiły loty do Ad-Dauhy. Arabia Saudyjska zdecydowała się zablokować drogi prowadzące do państwa położonego na półwyspie, odcinając je od wszelkich lądowych połączeń ze światem. Obywatele Kataru muszą w ciągu dwóch tygodni opuścić ZEA.
Media zwracają uwagę, że w 2022 roku Katar będzie gospodarzem mundialu, czemu może przeszkodzić długotrwały konflikt. Jego wybuch odbił się na giełdach natychmiastowym wzrostem cen ropy.
Pod pretekstem terroryzmu
W oficjalnych komunikatach uczestnicy bojkotu Kataru podają różne przyczyny nieoczekiwanej decyzji, jednak we wszystkich pobrzmiewa oskarżenie o wspieranie terroryzmu. Po Londynie ma to swój dodatkowy wydźwięk.
– Podjęte działania są niesprawiedliwe i oparte na fałszywych przesłankach. Ich celem jest podporządkowanie Kataru i tym samym pogwałcenie jego suwerenności – czytamy w opublikowanym oświadczeniu katarskiego MSZ.