PiS hojny dla posłów

Wicemarszałek: demokracja wymaga nakładów. Kukiz'15: to bezczelność.

Aktualizacja: 31.05.2016 13:56 Publikacja: 30.05.2016 19:20

PiS hojny dla posłów

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

11 lub 6,5 tys. zł – tyle posłowie będą mogli przeznaczyć na remont swoich biur w zależności od tego, czy są parlamentarzystami pierwszej czy kolejnych kadencji. W ubiegłych latach mogli wydać mniej. 18 maja obie kwoty o 2 tys. zł zwiększył marszałek Sejmu Marek Kuchciński.

– To niewielka podwyżka, która nie zmieni istotnie sytuacji materialnej posłów – mówi wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki z PiS. Jednak nie zmienia to faktu, że jest pierwsza od 2001 r. W dodatku w górę poszły też niemal wszystkie inne kwoty służące pokryciu działalności posłów.

Więcej na biura i paliwo

Kilka takich decyzji marszałek Sejmu Marek Kuchciński podjął w kwietniu. O 5 proc. wzrosły limity wydatków na benzynę do samochodów używanych w klubach poselskich i na zatrudnienie przez nie prawników.

Wyraźnie odczuwalna przez kluby była 5-proc. podwyżka na pokrycie kosztów funkcjonowania każdego posła w Sejmie. Przykładowo Klub PO zaczął dostawać miesięcznie o 8 tys. zł więcej.

Zwiększył się też ryczałt na prowadzenie przez posłów biur w terenie. Od 2012 r. wynosił 12 150 zł miesięcznie, w kwietniu wzrósł do 13 200 zł.

Terlecki mówi, że podwyżki były konieczne, bo posłowie „funkcjonują dość skromnie w porównaniu z parlamentarzystami innych państw, także naszego regionu". – Wielu posłów chciałoby przykładowo zatrudnić kogoś, kto udzielałby porad prawnych w ich biurach. Jednak obecnie ich na to nie stać. Funkcjonowanie sprawnej demokracji wymaga pewnych nakładów – uzasadnia.

Źle swoją sytuację materialną oceniają też sami posłowie. Na początku roku o wysokości ryczałtu na biura dyskutowali podczas posiedzeń dwóch komisji: Finansów i Regulaminowej. Kancelaria Sejmu przygotowała dla nich informację, z której wynikało, że średnia płaca w biurze poselskim wynosi jedynie 2731 zł brutto. Tymczasem Kancelaria Sejmu swoim pracownikom płaci średnio 7780 zł brutto.

Podczas dyskusji w komisjach padały argumenty, że takie dysproporcje są nieuzasadnione, a w biurach więcej nie da się płacić, bo ryczałt musi też wystarczyć m.in. na media i najem lokalu.

Również w poprzedniej kadencji posłowie narzekali na wysokość funduszy służących ich obsłudze. Dlatego podwyżki, które zagwarantował posłom marszałek Kuchciński, były planowane jeszcze za rządów PO. Jednak PiS w niektórych przypadkach zdecydował o ich zwiększeniu. Przykładowo ryczałt na prowadzenie biura pierwotnie miał wzrosnąć nie o 1050, tylko o 850 zł.

Przecież partie mają subwencje

Seria podwyżek nie wszystkim się podoba. Wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka z Kukiz'15 uważa, że środki na prowadzenie biur i obsługę posłów są wystarczające, a w dodatku partie zasiadające w Sejmie dostają wielomilionowe subwencje. Dodaje, że świadomie zrezygnował z nich Kukiz'15, który nie jest partią. – I te miliony partie wydają na spoty, billboardy, konfetti na imprezach i drogie obiady. W tej sytuacji wyciąganie ludziom z kieszeni dodatkowych pieniędzy na obsługę posłów zakrawa na bezczelność – uważa Stanisław Tyszka.

Wygląda jednak na to, że więcej podwyżek nie będzie. Sejmowe władze do niedawna rozważały zatrudnienie w Kancelarii Sejmu jednego z pracowników każdego biura poselskiego. To rozwiązanie byłoby niezwykle korzystne dla posłów, ale Terlecki mówi, że plan nie jest już aktualny.

Jego zdaniem raczej nie wzrosną też uposażenie i dieta posła, które obecnie łącznie wynoszą 12,4 tys. zł brutto.

– Jest duża presja tabloidów, które krytykują podwyżki. Ich zdaniem posłowie powinni pracować za darmo, a najlepiej, by w ogóle ich nie było – podkreśla Ryszard Terlecki.

11 lub 6,5 tys. zł – tyle posłowie będą mogli przeznaczyć na remont swoich biur w zależności od tego, czy są parlamentarzystami pierwszej czy kolejnych kadencji. W ubiegłych latach mogli wydać mniej. 18 maja obie kwoty o 2 tys. zł zwiększył marszałek Sejmu Marek Kuchciński.

– To niewielka podwyżka, która nie zmieni istotnie sytuacji materialnej posłów – mówi wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki z PiS. Jednak nie zmienia to faktu, że jest pierwsza od 2001 r. W dodatku w górę poszły też niemal wszystkie inne kwoty służące pokryciu działalności posłów.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Marcin Mastalerek o Donaldzie Tusku: My wiemy, że on jest prorosyjski
Polityka
PiS, KO i Lewica rzucają poważne siły na wybory do europarlamentu. Dlaczego?
Polityka
Sondaż: Kto wygra wybory do PE? Polacy wskazują wyraźnego faworyta
Polityka
„Nie chcemy polexitu, tylko reformy Unii Europejskiej”. Konwencja wyborcza PiS
Polityka
Rada ministrów na śmieciówkach. Jak zarabiali członkowie rządu w zeszłym roku?