Rzeczpospolita: Prezydent Andrzej Duda w orędziu zapowiedział referendum w sprawie zmiany konstytucji na 11 listopada 2018 r. To dobry pomysł?
Dr Janusz Sibora: Pan prezydent jawi się nam niczym polityczny kucharz, który 11 listopada do przemów, hymnów i pieśni chce nam dorzucić referendalną kartkę. Jestem zaniepokojony forsowaniem tej daty. Demokracja bezpośrednia jest podatna na manipulacje, zarówno elit władzy, jak i demagogów. 11 listopada 2018 r. będzie świętem szczególnym, tego dnia będziemy obchodzić stulecie odzyskania niepodległości, do którego powinniśmy się duchowo przygotować. Nakładanie dodatkowo na tak wielki dzień – co prawda bardzo ważnego – referendum konstytucyjnego może spowodować, że święto narodowe, które powinno być świętem ponadpartyjnym, łączącym społeczeństwo, nim nie będzie. Obawiam się, że w ferworze przedreferendalnego jarmarku zatracimy powagę obchodów stulecia odzyskania niepodległości.
Prezydent zapewne miał zgoła odmienne intencje.
Dyskusja nad kształtem referendalnych pytań na pewno będzie gorąca i nasza uwaga zostanie rozproszona. Czekają nas okrągłe urodziny odrodzonej Polski. A na urodziny przynosi się kwiaty i tort, a nie kartkę do głosowania. Chciałbym, aby to święto duchowo i intelektualnie było monumentalne. Święta są zdolne wychowywać naród.
Kiedy zatem referendum powinno się odbyć?