Jakie uprawnienia zyska straż marszałkowska?

Sejmowa formacja uzyska dostęp do informacji specłużb. Opozycja i eksperci pytają, w jakim celu.

Aktualizacja: 23.05.2018 06:02 Publikacja: 22.05.2018 18:57

Jakie uprawnienia zyska straż marszałkowska?

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Straż marszałkowska liczy 160 funkcjonariuszy, jej głównym zadaniem jest ochrona parlamentu, a zgodnie ze swoją nazwą podlega marszałkowi Markowi Kuchcińskiemu. Od 20 maja jest służbą mundurową z prawdziwego zdarzenia. To efekt uchwalenia ustawy o straży marszałkowskiej.

A od innych służb, w tym specjalnych, będzie mogła wyjątkowo łatwo otrzymywać informacje. To z kolei skutek rozporządzenia, które powstaje w MSWiA.

Sztywne łącza

Rozporządzenie dotyczy „zakresu, warunków i trybu przekazywania Straży Marszałkowskiej" informacji przez m.in. ABW, AW, SKW, SWW, policję, Straż Graniczną i Służbę Ochrony Państwa. Zgodnie z projektem straż marszałkowska będzie mogła występować o takie informacje w wyjątkowo wielu sytuacjach, czyli wtedy, gdy „jest to niezbędne do prowadzenia działań profilaktycznych w celu ustalenia stopnia zagrożenia i wskazania obszarów wymagających podniesienia stanu bezpieczeństwa dla chronionych osób, terenów, obiektów lub urządzeń".

Co więcej, straż będzie mogła sięgać po informacje wyjątkowo prosto, bo za pomocą tzw. sztywnego łącza, czyli po prostu logując się do baz danych. Takie rozwiązanie ma być standardem przy wydobywaniu informacji od policji i Służby Ochrony Państwa. A w przypadku specsłużb straż będzie dostawać informacje na piśmie, a sztywne łącze będzie stosowane „w sytuacjach niecierpiących zwłoki".

Czy takie uprawnienia rzeczywiście są niezbędne? Wydział Prasowy MSWiA informuje, że pracując nad rozporządzeniem, ministerstwo po prostu wykonuje obowiązek zawarty w nowej ustawie. Problem w tym, że o pozyskiwaniu informacji ze służb jest tam kilka zdań, a ustawa nie mówi np. o sztywnych łączach.

– Straż marszałkowska komuś pomyliła się ze służbą specjalną – alarmuje poseł PO Marek Wójcik. – Gdy jest to konieczne, powinna korzystać z pomocy innych służb, ale to nie znaczy, że powinna budować własne bazy danych. Podczas prac nad ustawą PiS wycofało się z części zapisów. Jednak widać, że był to ruch pozorny, a szerokie uprawnienia będą przyznawane rozporządzeniami – dodaje.

Poseł nawiązał do budzących wiele emocji pomysłów, które miały dać straży marszałkowskiej możliwość opłacania donosicieli i operowania na terenie całego kraju. PiS porzuciło je na ostatnim etapie prac w komisjach. Jednak nawet bez nich ustawa budzi wiele kontrowersji.

Na uchwalenie takiej regulacji sami funkcjonariusze naciskali na posłów od wielu lat, licząc głównie na zdobycie uprawnień emerytalnych typowych dla służb mundurowych. Gdy w końcu projekt ujrzał światło dzienne, okazało się, że przewiduje też kilkanaście stopni służbowych i broń paradną dla oddziału reprezentacyjnego. Prawdopodobnie będą nią szable.

W dodatku liczebność formacji ma wzrosnąć ze 160 do 280 etatów. Środki na ten cel zarezerwowano w budżecie na 2018 rok, ale rekrutacja jeszcze nie ruszyła.

Groźba inwigilacji

Ten rozmach nie podoba się byłemu szefowi BOR gen. Marianowi Janickiemu. – Przez całe lata straż marszałkowska pełniła głównie funkcje reprezentacyjne. Nic się nie działo i nie dzieje, co by uzasadniało przyznanie aż takich uprawnień. Po co to jest potrzebne? Czy po to, by inwigilować posłów? – pyta.

Przypomina, że zmiany przyszły w szczególnym okresie. Z powodu protestu opiekunów osób niepełnosprawnych Sejm przypomina twierdzę. Jest otoczony barierkami, został zamknięty dla wycieczek i gości posłów, a wpuszczani są do niego tylko dziennikarze posiadający stałe przepustki.

A uczestnicy protestu niepełnosprawnych coraz częściej narzekają na straż marszałkowską. Do najnowszej scysji doszło we wtorek rano, gdy funkcjonariusze domagali się zdjęcia ze ściany pocztówek, które protestujący dostają z całego kraju.

MSWiA sprawia wrażenie, jakby spieszyło się z rozporządzeniem o pozyskiwaniu informacji ze służb. W ramach konsultacji międzyresortowych dało tylko trzy dni na przesłanie opinii. Czy powodem jest sejmowy protest?

Wicemarszałek Senatu Michał Seweryński z PiS przekonuje, że nie. – Straż marszałkowska jest niedużą formacją, więc słuszne wydaje się sięganie po informacje o potencjalnych zagrożeniach od innych większych służb. Taki jest cel tej regulacji – podkreśla.

Straż marszałkowska liczy 160 funkcjonariuszy, jej głównym zadaniem jest ochrona parlamentu, a zgodnie ze swoją nazwą podlega marszałkowi Markowi Kuchcińskiemu. Od 20 maja jest służbą mundurową z prawdziwego zdarzenia. To efekt uchwalenia ustawy o straży marszałkowskiej.

A od innych służb, w tym specjalnych, będzie mogła wyjątkowo łatwo otrzymywać informacje. To z kolei skutek rozporządzenia, które powstaje w MSWiA.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Prezydent Andrzej Duda ułaskawił agentów CBA skazanych w aferze gruntowej
Polityka
Jacek Kucharczyk: Nie spodziewałem się na listach KO Hanny Gronkiewicz-Waltz
Polityka
Po słowach Sikorskiego Kaczyński ostrzega przed utratą przez Polskę suwerenności
Polityka
Exposé Radosława Sikorskiego w Sejmie. Szef MSZ: Znaki na niebie i ziemi zwiastują nadzwyczajne wydarzenia
Polityka
Afera zegarkowa w MON. Dyrektor pisała: "Taki sobie wybrałam"