Prezydent ma wątpliwości co do konstytucyjności wygaszania kadencyjności sędziów.
Jeżeli Prezydent będzie miał tak poważne wątpliwości, to powinien zawetować sprzeczną z Konstytucją ustawę. Odesłanie jej do TK będzie tylko markowaniem sprzeciwu. Prawdopodobnie prześle ją do TK, który jest ciałem upolitycznionym i w którym orzekają bezprawnie dublerzy z panem Morawskim na czele, który w Oksfordzie deklarował, że reprezentuje rząd i oskarżał bez dowodów o korupcję sędziów, adwokatów i polityków. Gdyby TK funkcjonował normalnie, to prof. Morawski nie byłby już sędzią TK. Prezydent, jako prawnik, powinien stać murem za praworządnością i Konstytucją. Każdy prezydent, który obejmował urząd spotykał się z całą Krajową Radą Sądowniczą. Prezydent Duda jako jedyny tego nie robi. Co więcej, odmówił nominacji 10 sędziów nie podając powodów swojej decyzji. Prosiliśmy Prezydenta o uzasadnienie decyzji i nadal czekamy na spotkanie. Rok temu dzień przed kongresem prawników polskich Prezydent spotkał się, ale z prezydium KRS. Wąską grupą osób zarządzającą Radą. Do dzisiaj nie spotkał się z KRS i do dzisiaj nie wiemy jaką procedurę zastosowano przy odmowie nominacji. Tak właśnie wygląda dialog władzy z prawnikami. Nie ma go.
Czym ma skutkować zmiana KRS?
Przejęciem Sądu Najwyższego, stworzyć tam izbę dyscyplinarną dotycząca również adwokatów i radców, którzy będą mogli ich usunąć. Izba ma być wyjęta spod jurysdykcji prezesa SN. Wygasi się kadencję prezesa SN i prezesów wszystkich izb. Potem obniży się wiek emerytalny, żeby politycy obsadzili swoimi ludźmi wolne etaty w SN. Politycy zabezpieczają sobie zaplecze, które ma ich uchronić przed odpowiedzialnością za naruszenie prawa. W prokuraturach dochodzi do czystek kadrowych i to samo chcą skopiować w sądach. Politycy chcą wpływać na sędziów. Bo jak można nazwać wszczynanie postępowania karnego na dzień przed wydanie wyroku w sprawie śmierci ojca ministra ?
Co oznacza zmiana pierwszej prezes Sądu Najwyższego?
Zmianę przewodniczącego Trybunału Stanu, którym z urzędu jest pierwszy prezes SN.
Sąd Najwyższy pod nowym przewodnictwem będzie mógł się ożywić w sprawie Donalda Tuska?
Może tak być. Pamiętajmy, że to SN zatwierdza legalność wszystkich wyborów w Polsce i zajmuje się oceną finansową sprawozdań partii politycznych. PKW to też trzech sędziów SN. Sądy rozpatrują protesty wyborcze. SN jest kluczowy w demokratycznym państwie. Dzisiaj to ostatni bastion demokratycznego państwa prawa. Dzisiaj próbuje się odebrać sądom atrybut niezawisłości. Polska jako członek UE może mieć duże problemy po zmianach w KRS. Wyprowadza się Polskę poza prawny system Unii. Sądy dzisiaj tracą atrybut niezależności. Minister może już obsadzić swoich dyrektorów sądów, chce móc zwolnić wszystkich prezesów, ma już wszelkie instrumenty wpływu na Szkołę Sędziów i Prokuratorów. Czyli pełnia władzy, bo prokuratura jest już podporządkowana.
Pierwsza prezes SN chce „stworzyć platformę współpracy prawników różnych profesji dla dobra wspólnego. Dla państwa, dla RP. Musimy zacząć pisać program budowy – w ramach obowiązującej Konstytucji – dobrego państwa". Czy KRS spodziewa się represji politycznych?
Tak i będziemy się przed nimi solidarnie bronić. Jak będzie trzeba, to będziemy prosić o pomoc międzynarodowe instytucje. Jeśli wygasi się kadencje KRS, to na pewno udam się ze skargą do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strassburgu. Prezydent ma jeszcze czas, żeby przeciąć złą zmianę w prawie. Prezydent powinien stanąć na straży praworządności i zawetować zmiany w KRS i ustroju sądów powszechnych.
rozmawiał Jacek Nizinkiewicz