Czwarta przysięga prezydenta Putina

Władimir Putin rozpoczął swoją formalnie ostatnią kadencję szefa państwa.

Aktualizacja: 07.05.2018 20:28 Publikacja: 07.05.2018 19:50

Tłum urzędników oklaskuje Władimira Putina w drodze na ceremonię zaprzysiężenia.

Tłum urzędników oklaskuje Władimira Putina w drodze na ceremonię zaprzysiężenia.

Foto: AFP

– Czwarty raz czyta te same 38 słów przysięgi i ciągle robi to z kartki – zdziwił się jeden z zachodnich obserwatorów kremlowskiej ceremonii.

W przeciwieństwie do poprzedniej w 2012 roku Putin nie przejechał przez Moskwę w drodze na Kreml. Wtedy po manifestacjach wywołanych sfałszowaniem wyniku wyborów miasto było opustoszałe, a główne arterie obstawione przez policję. Przed obecną inauguracją też były demonstracje w prawie 90 miastach Rosji, do których wezwał opozycjonista Aleksiej Nawalnyj.

Rosyjska limuzyna

W poniedziałek Putin przejechał jedynie około pół kilometra ze swojego biura na Kremlu do wielkiego pałacu kremlowskiego, gdzie czekało na niego 3,5 tysiąca gości. Największą niespodzianką okazał się prezydencki pojazd. Zamiast dotychczas używanej limuzyny Mercedes Putin wsiadł do wyprodukowanego w Rosji samochodu o nazwie „Korteż". – Wóz nie do końca jest dopracowany, przejechał tyle, ile mógł bez ryzyka awarii. Jakby to wyglądało, gdyby samochód prezydenta zepsuł się w środku Moskwy – jeden z rosyjskich ekspertów tłumaczył „Rzeczpospolitej", dlaczego Putin postanowił jeździć tylko wewnątrz kremlowskich murów.

– W ciągu ostatnich lat Rosja wiele osiągnęła – nauczyliśmy się bronić swoich interesów i zdołaliśmy odrodzić dumę z ojczyzny. (...) Ale teraz główne problemy, które musimy rozwiązać, są wewnętrzne – powiedział prezydent po złożeniu przysięgi.

Na skutek konfliktu z Zachodem i nałożonych na Rosję sankcji dochody Rosjan spadły o prawie jedną trzecią. Po trzech latach stagnacji dopiero w zeszłym roku rosyjski PKB wzrósł o 1,5 proc. (prawdopodobnie dlatego, że w 2017 roku cena ropy wzrosła prawie dwukrotnie). – Musimy użyć wszelkich dostępnych zasobów, by rozwiązać najbardziej palące problemy wewnętrzne – mówił Putin. Wśród nich wymienił ochronę zdrowia, szkolnictwo, ale przede wszystkim rosnące technologiczne zapóźnienie Rosji w stosunku do Zachodu.

Jednakże sankcje nałożone przez Zachód uniemożliwiają Kremlowi skorzystanie z zewnętrznych źródeł finansowania swoich reform. Dlatego będzie musiał sięgnąć do zasobów wewnętrznych.

– Na pewno zostanie podwyższony wiek emerytalny (obecnie 55 lat dla kobiet i 60 dla mężczyzn – red.). Zostaną też podwyższone podatki. Na Kremlu rozważane są różne warianty: podniesienia VAT, zniesienia ulg na VAT czy wprowadzenia nowego podatku od sprzedaży, który zbierałyby regiony – powiedział „Rzeczpospolitej" rosyjski politolog Aleksiej Makarkin.

Zaciskanie pasa

Do prowadzenia takiej niepopularnej polityki Władimir Putin wyznaczył Dmitrija Miedwiediewa. Rząd podał się co prawda do dymisji tuż przed inauguracją, ale zaraz po zakończeniu ceremonii prezydent zgłosił kandydaturę byłego premiera na szefa kolejnego gabinetu.

– Miedwiediew to człowiek, który udowodnił, że może prowadzić diametralnie różną politykę: robić reformy lub nie, kłócić się z Zachodem lub łagodzić z nim stosunki (jak w czasie swojej prezydentury w latach 2008–2012). Nie sądzę, by jego kolejna kadencja premierowska była kontynuacją poprzedniej – sądzi Makarkin.

Niepopularne w społeczeństwie zmiany będą wprowadzane w ciągu następnych 2–2,5 lat. W 2021 roku będą wybory parlamentarne i przed nimi Kreml będzie już się starał zmniejszać napięcia społeczne. – Miedwiediew będzie kojarzony z tymi brutalnymi reformami i mimo iż bardzo dba o swoją popularność oraz o miejsce w różnych ratingach polityków, to raczej nie będzie już mógł kandydować na prezydenta (w 2024 roku – red.) – stwierdził Makarkin.

Jednak premier będzie tylko firmował politykę „zaciskania pasa", ale prowadzić ją będzie jeden z jego zastępców. Eksperci zgodni są jedynie, że nie będzie to Aleksiej Kudrin: były wicepremier znany z wolnorynkowych poglądów, który odszedł na początku trzeciej kadencji Putina, protestując przeciw ogromnemu programowi zbrojeń. Kreml ostatecznie zniechęciła jego samodzielność polityczna. – W przeciwieństwie do Kudrina Miedwiediew gwarantuje, że nie będzie żadnych zmian politycznych, a jedynie „zaciskanie pasa" – sądzi jeden z moskiewskich politologów.

– Czwarty raz czyta te same 38 słów przysięgi i ciągle robi to z kartki – zdziwił się jeden z zachodnich obserwatorów kremlowskiej ceremonii.

W przeciwieństwie do poprzedniej w 2012 roku Putin nie przejechał przez Moskwę w drodze na Kreml. Wtedy po manifestacjach wywołanych sfałszowaniem wyniku wyborów miasto było opustoszałe, a główne arterie obstawione przez policję. Przed obecną inauguracją też były demonstracje w prawie 90 miastach Rosji, do których wezwał opozycjonista Aleksiej Nawalnyj.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Łukaszenko oskarża Zachód o próbę wciągnięcia Białorusi w wojnę
Polityka
Związki z Pekinem, Moskwą, nazistowskie hasła. Mnożą się problemy AfD
Polityka
Fińska prawica zmienia zdanie ws. UE. "Nie wychodzić, mieć plan na wypadek rozpadu"
Polityka
Jest decyzja Senatu USA ws. pomocy dla Ukrainy. Broń za miliard dolarów trafi nad Dniepr
Polityka
Argentyna: Javier Milei ma nadwyżkę w budżecie. I protestujących na ulicach