Do portu Busan zawinął podwodny okręt atomowy „Michigan." W stronę Półwyspu cały czas zmierza atomowy lotniskowiec Carl Vinson wraz z okrętami osłony.
Waszyngton podkreśla, że wszystkie opcje rozwiązania koreańskiego problemu są możliwe. Pjongjang wbrew stanowisku ONZ kontynuuje budowę broni atomowej oraz rakiet balistycznych.
Analitycy się spodziewali, że do kolejnego testu bomby (lub wystrzelenia rakiety) dojdzie właśnie we wtorek, w 85. rocznicę powstania komunistycznej armii kraju. Poprzednich pięć prób atomowych łączono z różnymi świętami. Jednak zamiast tego armia północnokoreańska urządziła ogromne ćwiczenia artylerii. W morze w pobliżu portu Wonsan strzelało 300–400 armat i niewielkich wyrzutni rakietowych.
– To mogło być ostrzeżenie wobec Południa, że znaczna część jego terytorium jest w zasięgu armat Północy. Poza tym Pjongjang ma jeden z największych na świecie arsenałów broni chemicznej, a pociski z takim ładunkiem można wystrzeliwać z armat, znacznie zwiększając ofiary wśród ludności – powiedział amerykański ekspert Alex Neill.
Lider Północy, Kim Dzong Un, zaskoczył wszystkich i nie pojawił się na uroczystościach. Nikt obecnie nie wie, co to może znaczyć. Zastępował go minister obrony kraju, występując na „ludowym wiecu", w którym brały udział tysiące oficerów i urzędników.