Rosja: Delegalizacja świadków Jehowy. Mogą być następni

Sąd Najwyższy zakazał działalności grupy religijnej. Przeciwko decyzji protestują nawet prawosławni publicyści.

Aktualizacja: 24.04.2017 06:44 Publikacja: 23.04.2017 19:14

Sąd Najwyższy zdelegalizował Świadków Jehowy

Sąd Najwyższy zdelegalizował Świadków Jehowy

Foto: AFP

„Nauczanie świadków Jehowy jest ciężką herezją. (...) Ale czy my, prawosławni, powinniśmy się cieszyć z tego, że państwo prześladuje heretyków? To jest zwykłe ograniczanie wolności religii" – napisał prawosławny publicysta Siergiej Chudijew.

Sędziowie zdelegalizowali świadków, zarzucając im „prowadzenie działalności ekstremistycznej", a to jest karalne na postawie rosyjskich ustaw o zwalczaniu terroryzmu. Ale nie jest jasne, co dokładnie organa państwa rosyjskiego zarzucają zakazanej grupie religijnej, która nigdy nie prowadziła działalności politycznej.

– Biorą każdy przypadek, w którym mówimy czy piszemy, że nasza wiara jest właściwa, i wyprowadzają z tego ekstremizm. A przecież tak mówią wyznawcy każdej wiary – skarżył się przedstawiciel centralnego biura świadków Jarosław Siwulski.

Wyrok sądu formalnie oznacza zakaz działalności dla znajdującego się w Moskwie Centrum Zarządzania Świadków Jehowy w Rosji, uważanego za centralę ruchu. On sam posiada prawie 400 regionalnych oddziałów, a liczba wiernych szacowana jest na 160–230 tys. osób. Ruch ma znaczną liczbę nieruchomości, które teraz zostaną skonfiskowane.

– Wolność religii oznacza, że człowiek może być heretykiem i nie ma to żadnego znaczenia dla jego stosunków z organami państwa. Tymczasem państwo, które prześladuje heretyków, nadaje sobie prawo decydowania, kto tu jest heretykiem – przestrzegł prawosławnych Chudijew, przypominając prześladowania Cerkwi przez komunistów.

Narastające prześladowania niewielkich społeczności religijnych wiązane jest w Rosji z powstaniem w 2009 r. Rady Ekspertów ds. Przeprowadzania Państwowej Ekspertyzy Religioznawczej przy Ministerstwie Sprawiedliwości. Jej organizowaniu towarzyszyły protesty przeciw zatrudnianiu w niej prawie wyłącznie osób związanych z Cerkwią prawosławną lub „centrami zwalczania sekt totalitarnych", również bliskich hierarchii prawosławnej. Te ostatnie powstawały od połowy lat 90., gdy Rosja przeżywała prawdziwy najazd różnego rodzaju kultów zwanych „destrukcyjnymi": od zwolenników Diewy Marii po Aum Shinrikyo.

Świadkowie nie byli pierwszą grupą, która w ostatnim czasie padła ofiarą państwowej nadgorliwości religijnej. W 2009 r. na rosyjskim Dalekim Wschodzie rozpoczęły się sądowe procesy przeciw krysznaitom (których jeszcze w 1993 r. Moskiewski Patriarchat uznał za „sektę totalitarną").

Jednak to świadkowie Jehowy stali się głównym celem działań różnych organów państwa. Od 2009 r. zakazano im działalności w pięciu regionach Rosji (w tym w Moskwie). Ich główna strona internetowa jw.org została zablokowana na terenie całego kraju. W 2016 r. w Rostowie nad Donem 16 wyznawców skazano na areszty i kary grzywny za „prowadzenie działalności religijnej wbrew zakazowi".

Część publicystów obecnie sądzi, że prześladowania są skutkiem „sojuszu tronu z ołtarzem" – wspierania Cerkwi przez organy państwa w zamian za jej lojalność. Inni z kolei wskazują na „radzieckie jeszcze odruchy Pawłowa" – niechęć biurokracji do niewielkich grup religijnych. W ZSRR jednak najbardziej prześladowani byli baptyści (którzy utworzyli nawet własną, silną grupę dysydencką, ale obecnie działają bez przeszkód) oraz charyzmatyczny odłam zielonoświątkowców, zwany Pięćdziesiątnicy. Ci ostatni pozostali nielegalnym i podziemnym ruchem w Związku Radzieckim. Obecnie jednak również stali się ofiarą działań władz. W 2012 r. zburzono im moskiewski dom modlitwy (a właściwie drewniany barak), gdyż stołeczne władze chciały przejąć działkę, na której stał. „Buldożery rozjechały nam wszystkie egzemplarze Biblii" – skarżyli się po ataku.

„Nauczanie świadków Jehowy jest ciężką herezją. (...) Ale czy my, prawosławni, powinniśmy się cieszyć z tego, że państwo prześladuje heretyków? To jest zwykłe ograniczanie wolności religii" – napisał prawosławny publicysta Siergiej Chudijew.

Sędziowie zdelegalizowali świadków, zarzucając im „prowadzenie działalności ekstremistycznej", a to jest karalne na postawie rosyjskich ustaw o zwalczaniu terroryzmu. Ale nie jest jasne, co dokładnie organa państwa rosyjskiego zarzucają zakazanej grupie religijnej, która nigdy nie prowadziła działalności politycznej.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Gęstnieją chmury nad Dniestrem. W Naddniestrzu i Gagauzji rosną tendencje separatystyczne
Polityka
Rzym i Madryt jadą na gapę. Włochy i Hiszpania w ogonie państw NATO
Polityka
Węgierska armia rusza do Czadu. W tle afrykańskie interesy Putina
Polityka
Unia Europejska zawiera umowy z autokratami. Co z prawami człowieka?
Polityka
Milczący protest czy walka zbrojna? Rosyjska opozycja podzielona