Ustawa degradacyjna: PiS pod ścianą prezydenta

Nieprzychylne wyniki sondaży miały stać u podstaw prezydenckiego weta ustawy degradacyjnej.

Aktualizacja: 04.04.2018 09:16 Publikacja: 03.04.2018 19:22

Andrzej Duda określił ustawę degradacyjną jako „niesprawiedliwą”

Andrzej Duda określił ustawę degradacyjną jako „niesprawiedliwą”

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

PiS jest zdeterminowane, by jak najszybciej wprowadzić ustawę degradacyjną, którą zawetował prezydent. PiS odebrał to fatalnie – Andrzej Duda używał słów mocnych, takich jak „niemoralna" czy „niesprawiedliwa", a sposób prezentacji stanowiska odebrano jako pryncypialny.

Takie wrażenia miał Tomasz Siemoniak, wicepremier i minister obrony narodowej rządu PO–PSL. – W fatalnej sytuacji postawił nowego szefa MON Mariusza Błaszczaka, autora tej ustawy, z którym miał wspólnie przecież naprawiać „zniszczenia" po epoce Antoniego Macierewicza. Ich współpraca może być teraz trudna – mówi Siemoniak.

To całkiem nowy projekt

Prezydent Duda twierdził, że zignorowano jego krytyczne uwagi do ustawy, ale PiS dementuje te informacje. – Ja sobie żadnych uwag prezydenta do tego projektu nie przypominam a przecież mamy XXI wiek. Oczekiwałbym więc inicjatywy spotkania, przedstawienia wątpliwości na etapie legislacyjnym – twierdzi poseł Piotr Kaleta, sprawozdawca ustawy.

Michał Dworczyk, minister z Kancelarii Premiera, podkreślał w radiowej Trójce, że „to, co się stało, nie jest powodem do jakiegoś rozłamu" i że projekt był długo procedowany.

Ale niezupełnie tak było: „degradacje" zaprezentował jesienią 2016 r. minister obrony Antoni Macierewicz, a w listopadzie 2017 r. projekt ten ugrzązł jako zbyt kontrowersyjny.

Po zmianie premiera powstał nowy „projekt o pozbawianiu stopni wojskowych osób i żołnierzy rezerwy, którzy w latach 1943–1990 swoją postawą sprzeniewierzyli się polskiej racji stanu". Miał inne uzasadnienie, ale też degradował wszystkich członków WRON bez odwołania. 1 marca ten projekt wpłynął do Sejmu, a już 12 marca wysłano ustawę do podpisu prezydentowi.

Politycy PiS wiedzą, że nie ma szans na odrzucenie weta. – Musiałby mieć większość kwalifikowaną, a więc aż 3/5 głosów przy minimum połowie ustawowej liczby wszystkich posłów. – Na to szans nie ma – tłumaczy nam poseł tej partii.

Jak mówią nam niektórzy politycy PiS, ustawa nie podobała się części własnego elektoratu, o czym świadczyły sondaże, m.in. „Rzeczpospolitej" i jednego z tabloidów. – Prezydent Duda je czytał ze zrozumieniem i zachował się politycznie rozsądnie. Tą ustawą podlaliśmy benzyną SLD – mówi jeden z polityków PiS. To była też opinia części prawicowych publicystów.

Partia Jarosława Kaczyńskiego, choć zszokowana krytyczną postawą Andrzeja Dudy wobec degradacji komunistycznych generałów, mimo wszystko pójdzie na ustępstwa wobec prezydenta. To m.in. wprowadzenie możliwości odwołania od decyzji degradacyjnej członków Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego i możliwość reprezentowania osób nieżyjących w tym postępowaniu. Jednak zdaniem posła Kalety ustępstwa będą, ale „bez możliwości ingerencji w trzon i sens ustawy".

Głowie państwa nie podoba się, by en block zdegradować wszystkich członków WRON, tym bardziej że nawet prokuratura, oskarżając w 2008 r. generałów za stan wojenny, wskazała tylko trzy z 21 osób, w tym gen. Czesława Kiszczaka. Ważny jest też wyrok Sądu Okręgowego z 2012 r., który uznał, że „decyzje (Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego) nie miały charakteru kolegialnego. Zdecydowana większość członków WRON o fakcie wprowadzenia stanu wojennego dowiedziała się w dniu 13 grudnia 1981 r. W czasie posiedzeń Rady również nie podejmowano decyzji kolegialnie, gdyż nie głosowano. Faktyczne decyzje podejmowały określone osoby" – czytamy w uzasadnieniu wyroku. Przestępczy, zdaniem sądu, związek tworzyli generałowie: Wojciech Jaruzelski, Czesław Kiszczak, Florian Siwicki i Tadeusz Tuczapski, z czego wyrok skazujący (nieprawomocny) usłyszał żyjący jeszcze wtedy Kiszczak.

Nie wypisał się!

Prezydent Duda uznał też racje społecznej niechęci w sprawie degradacji gen. Mirosława Hermaszewskiego – formalnego członka WRON, który pełnił w decyzjach rolę figuranta. Pośrednio stwierdził to warszawski sąd, który w uzasadnieniu napisał: „wszystkie te osoby, jako wojskowe, były dyscyplinarnie podporządkowane gen. Jaruzelskiemu". – Wrzucanie wszystkich do jednego worka ośmiesza tą ustawę – mówi jeden z polityków PiS bliski prezydentowi. Ale zdaniem Kalety polskiego kosmonautę obciąża fakt, że nigdy z WRON „się nie wypisał".

Znamienne jest też to, że prezydent Duda do końca trzymał w tajemnicy informację o wecie, choć przecież kilka dni wcześniej spędził z ministrem Błaszczakiem dwa dni u polskich żołnierzy w Afganistanie. – Lot trwa 7 godzin i niewątpliwie o ustawie panowie musieli rozmawiać – wskazuje Siemoniak. Jego zdaniem to „koniec idylli w obozie władzy". Można się domyślać, że także krytyczne głosy żołnierzy wobec ustawy, która wykracza poza członków WRON, mogły mieć znaczenie dla weta.

Terminu spotkania w Kancelarii Prezydenta, jak potwierdził nam wczoraj jego rzecznik Krzysztof Łapiński, nie ma. – Pilność w potraktowaniu tej sprawy przez prezydenta pokaże prawdziwe intencje – ocenia dr Jerzy Bukowski z Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, które od kilku lat domaga się desowietyzacji armii.

PiS jest zdeterminowane, by jak najszybciej wprowadzić ustawę degradacyjną, którą zawetował prezydent. PiS odebrał to fatalnie – Andrzej Duda używał słów mocnych, takich jak „niemoralna" czy „niesprawiedliwa", a sposób prezentacji stanowiska odebrano jako pryncypialny.

Takie wrażenia miał Tomasz Siemoniak, wicepremier i minister obrony narodowej rządu PO–PSL. – W fatalnej sytuacji postawił nowego szefa MON Mariusza Błaszczaka, autora tej ustawy, z którym miał wspólnie przecież naprawiać „zniszczenia" po epoce Antoniego Macierewicza. Ich współpraca może być teraz trudna – mówi Siemoniak.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Mariusz Kamiński z zarzutami, Michał Szczerba wzburzony
Polityka
Andrzej Duda spotkał się z Donaldem Trumpem. Donald Tusk: wybieramy różnych rozmówców
Polityka
Cimoszewicz: Miałem wrażenie, że Donald Trump zapomniał nazwiska Andrzeja Dudy
Polityka
Maciej Wąsik w prokuraturze. "Nie przyjąłem do wiadomości zarzutów"
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Gen. Roman Polko: Donald Trump znów prezydentem USA? Nie mam obaw