Niemcy: Towarzysz Lafontaine nie wróci do wielkiej polityki

Wybory w Kraju Saary pokrzyżowały plany byłego szefa socjaldemokratów, dla którego ich partia, SPD, była zbyt mało lewicowa.

Aktualizacja: 29.03.2017 22:18 Publikacja: 28.03.2017 20:24

Oskar Lafontaine, weteran niemieckiej lewicy.

Oskar Lafontaine, weteran niemieckiej lewicy.

Foto: PAP/EPA

Oskar Lafontaine ma 73 lata. W swoim rodzinnym landzie próbował zawrócić czas i znowu wpływać na wydarzenia na głównej scenie politycznej. Marzyło mu się, że do władzy w Kraju Saary dojdzie tzw. czerwono-czerwona koalicja, czyli składająca się z jego byłej partii SPD i obecnej – postkomunistycznej Lewicy. Potem czerwono-czerwoni wraz z partią Zielonych mieliby przejąć władzę w całych Niemczech, odsuwając od rządzenia Angelę Merkel po wrześniowych wyborach do Bundestagu.

Marzenia skończyły się wraz z ogłoszeniem wyników niedzielnych wyborów do landtagu w Saarbrücken – wygrała ze znaczną przewagą CDU. Koalicja SPD i Lewicy jest niemożliwa.

O współrządzeniu z postkomunistami – wówczas ich ugrupowanie nazywało się Partia Demokratycznego Socjalizmu (PDS) – Lafontaine marzył już pod koniec lat 90., gdy był szefem SPD. Był jednak wyjątkiem, inni czołowi socjaldemokraci uważali, że dziedziczkę komunistycznej partii rządzącej NRD trzeba izolować na scenie federalnej (w przeciwieństwie do sceny lokalnej – w landach współpraca rozwijała się w najlepsze). Właściwie jest tak do dziś, przełomem mogą być tegoroczne wybory do Bundestagu.

Lafontaine przegrał walkę o lewicowy charakter SPD w czasie, gdy po latach problemów znowu zaczęła odnosić wielkie sukcesy – za kanclerza Gerharda Schrödera. W 1999 roku nagle ustąpił ze wszystkich stanowisk, przewodniczącego partii, ministra finansów. Zrzekł się nawet mandatu posła. To było polityczne trzęsienie ziemi. I całkowite przejęcie SPD przez Schrödera, zwolennika reform odległych od lewicowych ideałów.

Lafontaine uczestniczył potem w procesie jednoczenia PDS, silnej w dawnej NRD, z niedobitkami skrajnej lewicy w zachodnich landach. Powstała z tego partia Lewica.

Jest znany z kontrowersyjnych wypowiedzi. Oskarżał obcych, że zabierają pracę niemieckiemu robotnikowi. Rozważał porzucenie euro i przywrócenie narodowej waluty.

Oskar Lafontaine ma 73 lata. W swoim rodzinnym landzie próbował zawrócić czas i znowu wpływać na wydarzenia na głównej scenie politycznej. Marzyło mu się, że do władzy w Kraju Saary dojdzie tzw. czerwono-czerwona koalicja, czyli składająca się z jego byłej partii SPD i obecnej – postkomunistycznej Lewicy. Potem czerwono-czerwoni wraz z partią Zielonych mieliby przejąć władzę w całych Niemczech, odsuwając od rządzenia Angelę Merkel po wrześniowych wyborach do Bundestagu.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Łukaszenko oskarża Zachód o próbę wciągnięcia Białorusi w wojnę
Polityka
Związki z Pekinem, Moskwą, nazistowskie hasła. Mnożą się problemy AfD
Polityka
Fińska prawica zmienia zdanie ws. UE. "Nie wychodzić, mieć plan na wypadek rozpadu"
Polityka
Jest decyzja Senatu USA ws. pomocy dla Ukrainy. Broń za miliard dolarów trafi nad Dniepr
Polityka
Argentyna: Javier Milei ma nadwyżkę w budżecie. I protestujących na ulicach