Polityczny spór o Śląsk wróci do parlamentu

Nowoczesna chce przyznania mowie śląskiej takiego statusu, jaki ma język kaszubski. Zdaniem PiS to szkodzenie polskiej racji stanu i sprzyjanie RAŚ.

Aktualizacja: 16.03.2017 15:45 Publikacja: 15.03.2017 18:22

Marsz Autonomii organizowany przez Ruch Autonomii Śląska. Katowice 2011 r.

Marsz Autonomii organizowany przez Ruch Autonomii Śląska. Katowice 2011 r.

Foto: Fotorzepa, Tomasz Jodłowski

– W spisie powszechnym ponad 800 tys. osób powiedziało, że jest Ślązakami. Ponad 500 tys. zadeklarowało, że posługuje się językiem śląskim na co dzień. Nie ma powodów, by nie nadać specjalnego statusu temu językowi – mówi posłanka Nowoczesnej Monika Rosa. Zapowiada złożenie w Sejmie projektu nowelizacji ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych.

Dodaje, że przed wniesieniem propozycji zmiany prawa zamierza przeprowadzić na Śląsku cykl spotkań i debat dotyczących nowelizacji. – Nie chcemy, by ustawa została wyciągnięta niczym królik z kapelusza – zaznacza. Jednak jej treść jest już znana. Chodzi o uznanie śląskiego za język regionalny. Obecnie taki status ma wyłącznie kaszubski.

W efekcie na Śląsku mogłyby powstać dwujęzyczne nazwy ulic, a w lokalnym języku można by porozmawiać z urzędnikami. Zdaniem Moniki Rosy wyjątkowo dużą wartość dałaby możliwość nauczania śląskiego w szkołach i dofinansowania kultury w tym języku. – Powstałyby narzędzia, by pielęgnować tożsamość śląską – zaznacza.

Dodaje, że składając projekt, nie kieruje się kalkulacją polityczną. Jednak trudno jej będzie uciec od takich zarzutów. To bowiem nie pierwszy raz, gdy podobny projekt pojawia się w Sejmie, i zawsze towarzyszyły temu duże kontrowersje.

Po raz pierwszy projekt o nadaniu śląskiemu statusu języka regionalnego wniósł w 2010 roku ówczesny poseł, a obecnie europoseł PO Marek Plura. Zrobił to ponownie w kolejnej kadencji Sejmu w 2012 roku. – Oba projekty miały charakter ponadpartyjny i podpisywali się pod nimi posłowie z praktycznie wszystkich klubów – przypomina Marek Plura.

Żadnego z projektów nie udało się uchwalić, głównie ze względu na negatywne stanowisko rządu PO–PSL. Było znane, choć nigdy nie zostało oficjalnie przyjęte. Z opinii do projektu z 2010 roku, która wyciekła do mediów, wynikało, że rząd obawia się podsycenia nastrojów autonomicznych na Śląsku. „Takie działania przez część obywateli naszego kraju mogłyby być odebrane jako sztuczne dzielenie obywateli i prowokowanie oraz podsycanie sztucznych separatyzmów" – twierdziło wówczas MSWiA.

Później resort opublikował w internecie inny projekt opinii, pozbawiony najostrzejszych fragmentów. Tym razem skupił się na zarzutach natury lingwistycznej. Wywodził, że śląski nie jest językiem, lecz dialektem. Obawiano się też wysokich kosztów wejścia ustawy w życie.

Mimo zmiany ekipy rządowej stanowisko MSWiA odnośnie do nowego projektu było takie samo. Skąd to wiadomo? Bo w Sejmie leży już projekt obywatelski, idący krok dalej, dotyczący uznania Ślązaków za mniejszość etniczną, i ma negatywną opinię rządu.

Pomysł Nowoczesnej już teraz krytykują też niektórzy politycy partii rządzącej. – Ten projekt jest szkodliwy dla polskiej racji stanu i służy przypodobaniu się Ruchowi Autonomii Śląska – mówi poseł PiS Stanisław Pięta. Jego zdaniem Nowoczesna „próbuje zafunkcjonować na Śląsku, bo gwałtownie traci poparcie".

Skoro projekt jest bez szans, po co go składać? Monika Rosa mówi, że zależy jej na podtrzymaniu debaty dotyczącej tożsamości Ślązaków. Zdaniem Marka Plury już najwyższy czas, by się pozbyć politycznych uprzedzeń. – Jeśli śląskie dzieci będą słyszały swoją mowę w szkole, a dorośli będą mogli się nią swobodnie posługiwać w życiu publicznym, ona przetrwa. W przeciwnym razie po upływie dwóch pokoleń będziemy mogli tylko odsłuchiwać nagrania – ostrzega.

 

– W spisie powszechnym ponad 800 tys. osób powiedziało, że jest Ślązakami. Ponad 500 tys. zadeklarowało, że posługuje się językiem śląskim na co dzień. Nie ma powodów, by nie nadać specjalnego statusu temu językowi – mówi posłanka Nowoczesnej Monika Rosa. Zapowiada złożenie w Sejmie projektu nowelizacji ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych.

Dodaje, że przed wniesieniem propozycji zmiany prawa zamierza przeprowadzić na Śląsku cykl spotkań i debat dotyczących nowelizacji. – Nie chcemy, by ustawa została wyciągnięta niczym królik z kapelusza – zaznacza. Jednak jej treść jest już znana. Chodzi o uznanie śląskiego za język regionalny. Obecnie taki status ma wyłącznie kaszubski.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Marek Jakubiak: Najazd na dom Zbigniewa Ziobry. Mieszkanie posła to poseł
Polityka
Jacek Sutryk: Rafał Trzaskowski zwycięzcą debaty w Warszawie. To czołówka samorządowa
Polityka
Czy w Polsce wróci pobór? Kosiniak-Kamysz: Zasadnicza służba wojskowa tylko zawieszona
Polityka
Dlaczego Koła Gospodyń Wiejskich otrzymywały pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości?
Polityka
Przeszukanie domu Zbigniewa Ziobry trwało prawie dobę