Warszawscy prokuratorzy chcą przesłuchać jako świadka byłego premiera Donalda Tuska w śledztwie, jakie od ośmiu miesięcy prowadzą przeciwko byłym szefom Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Są oni podejrzewani o podjęcie współpracy z rosyjskim FSB bez wymaganej w takich przypadkach zgody prezesa Rady Ministrów.
Wezwanie zostało wysłane do Donalda Tuska, który jest szefem Rady Europejskiej w Brukseli, 1 marca na jego prywatny adres w Sopocie. Termin przesłuchania wyznaczono w najbliższą środę, ale już wiadomo, że były premier nie stawi się na nie. Powód? Jak poinformowano w Brukseli, „tego dnia musi być w Parlamencie Europejskim w Strasburgu".
Śledztwo, o którym mowa, prowadzi wydział wojskowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie po doniesieniu obecnego szefa SKW Piotra Bączka. Zarzuty przekroczenia uprawnień przez członków kierownictwa SKW mają w nim trzy osoby, w tym byli szefowie SKW Janusz Nosek i Piotr Pytel.
Do współpracy SKW z rosyjską służbą miało dojść w latach 2010–2013. Przepisy ustawy o służbach kontrwywiadu i wywiadu wojskowego mówią wprost: podjęcie współpracy z organami i służbami innych państw może nastąpić po uzyskaniu zgody prezesa Rady Ministrów, który przed wyrażeniem zgody zasięga opinii ministra obrony narodowej.
Szefowie SKW – jak twierdzi prokuratura –takiej zgody nie posiadali, przez co dopuścili się przestępstwa. W aktach nie ma śladu, by premier taką pisemną zgodę wydawał.