Bliżej prawdy o wypadku premier Beaty Szydło w Oświęcimiu

Powodzeniem zakończyła się operacja pozyskania danych z rejestratora audi premier Szydło, który uległ wypadkowi w Oświęcimiu.

Aktualizacja: 02.03.2017 10:38 Publikacja: 01.03.2017 18:38

Bliżej prawdy o wypadku premier Beaty Szydło w Oświęcimiu

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Samochód, którym jechała premier Beata Szydło, 10 lutego uderzył w drzewo po tym, jak próbował wyminąć wykonujące manewr skrętu w lewo seicento. Poszkodowani zostali szefowa rządu i funkcjonariusz BOR.

Pancerne audi A8 zostało przetransportowane do Krakowa. Tam ekipa specjalistów wymontowała z niego urządzenia istotne z punktu widzenia okoliczności wypadku.

– Eksperci wydostali z samochodu praktycznie wszystko, co było możliwe i ważne dla śledztwa. W całości, bez uszczerbku – mówi „Rzeczpospolitej" Włodzimierz Krzywicki, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Krakowie. Teraz dane z rejestratorów zostaną poddane analizie biegłych.

Śledczy nie ujawniają, ile urządzeń udało się wymontować i co z nich odczytano. Mogło ich być kilka, bo poza „klasycznym" rejestratorem w aucie miały być też inne nowoczesne urządzenia.

Jak mówi prok. Krzywicki, zadaniem biegłego z zakresu rejestratorów samochodowych było wydobycie z urządzeń rejestrujących wszystkich parametrów, ich sczytanie, analiza i przekazanie wyników prokuratorom oraz biegłym z Instytutu Ekspertyz Sądowych – ci zrekonstruują przebieg wypadku. Odczyty otrzymają też eksperci z Politechniki Krakowskiej mający określić stan techniczny audi.

Zarzuty spowodowania wypadku usłyszał już kierowca seicento. Jednak w sprawie jest masa wątpliwości. Wciąż nie wiadomo, czy rządowe samochody, w tym audi premier – miały włączone sygnały świetlne i dźwiękowe.

Dwa tygodnie temu zapytaliśmy Biuro Ochrony Rządu, czy samochód, którym poruszała się feralnego dnia premier, jest wyposażone przez producenta we wtyczkę do świateł błyskowych, i czy BOR kupił samochody już wyposażone w instalację, czy też zamierzał ją zamontować we własnym zakresie już po zakupie (audi kupiono w 2016 r. w ramach wyposażenia na ŚDM i szczyt NATO). BOR odmówił nam jednak odpowiedzi.

– W związku z klauzulą niejawności, którą opatrzone są informacje dotyczące wyposażenia technicznego przedmiotowego auta, udzielenie odpowiedzi jest niemożliwe – odpisał kpt. Grzegorz Bilski z biura komunikacji BOR.

Zeznania świadków dotyczące sygnałów dźwiękowych i świetlnych są rozbieżne, odczyty z rejestratorów mogą więc przeciąć spory.

– Oczekujemy danych bezstronnych, niezakłóconych, wolnych od jakichkolwiek ingerencji zewnętrznych, czyli „gołych" faktów, które można będzie w oparciu o te urządzenia ustalić i przeciąć spekulacje – mówi prok. Krzywicki.

Prokuratura wciąż weryfikuje, czy za seicento – jak sugeruje kierujący nim 20-latek – były jakieś samochody. Śledczy liczą, że pomogą im to rozstrzygnąć nagrania z kamer monitoringu. Takich nagrań z kamer w Oświęcimiu w rejonie wypadku jest kilkanaście. Niebawem wszystkie mają być w dyspozycji śledczych.

Samochód, którym jechała premier Beata Szydło, 10 lutego uderzył w drzewo po tym, jak próbował wyminąć wykonujące manewr skrętu w lewo seicento. Poszkodowani zostali szefowa rządu i funkcjonariusz BOR.

Pancerne audi A8 zostało przetransportowane do Krakowa. Tam ekipa specjalistów wymontowała z niego urządzenia istotne z punktu widzenia okoliczności wypadku.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Wojna, wybory samorządowe, protesty rolników. O czym Polacy będą mówić w Święta?
Polityka
100 dni rządu Tuska. Wyzwania i niezrealizowane obietnice
Polityka
Weto Andrzeja Dudy ws. pigułki "dzień po". "Prezydent uważa kobiety za głupie"
Polityka
Mateusz Morawiecki kontra Donald Tusk. Poszło o walkę z inflacją
Polityka
Wybory do PE: Zmiany na listach PiS. Patryk Jaki wystartuje ze Śląska?