Węgry-Rosja: Viktor Orbán wpycha Budapeszt w objęcia Moskwy

Putin ma nadzieję, że Węgry wystąpią z inicjatywą zniesienia sankcji.

Aktualizacja: 03.02.2017 06:12 Publikacja: 02.02.2017 19:31

Władimir Putin i Viktor Orbán przed czwartkowymi rozmowami w Budapeszcie.

Władimir Putin i Viktor Orbán przed czwartkowymi rozmowami w Budapeszcie.

Foto: EPA, ALEXEI DRUZHININ

Czwartkowe spotkanie w Budapeszcie jest trzecim w ostatnich dwu latach. Stolica Węgier była celem pierwszej zagranicznej wizyty Putina po aneksji Krymu. Dokładnie przed rokiem Viktor Orbán gościł na Kremlu.

– Obecne spotkanie odbywa się w całkowicie odmiennej sytuacji międzynarodowej, jaka powstała po zwycięstwie Donalda Trumpa – mówi „Rzeczpospolitej" Zoltan Kottasc, publicysta prorządowego dziennika „Magyar Idok". Rosyjskie media prześcigają się w ocenie korzyści, jakie przyniesie utrzymywanie dobrych relacji z Budapesztem. Podobnie rzecz ocenia dziennik internetowy „Politico", zwracając uwagę, że Moskwa szuka stolicy państwa Unii, która mogłaby wystąpić na marcowym szczycie UE z wnioskiem o nieprzedłużanie sankcji wobec Rosji w związku z jej działaniami na Ukrainie.

– Takiego scenariusza nie można całkowicie wykluczyć – mówi „Rz" Krisztian Szabados, szef krytycznego wobec Orbána  think tanku Political Capital. Zależy to jednak od tego, jak ułożą się w najbliższym czasie relacje Władimira Putina z Donaldem Trumpem. Z Moskwy dochodzą głosy, że Putin wystąpi za dwa tygodnie na Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium z pojednawczą inicjatywą dotyczącą Ukrainy.

– Moskwa  byłaby zadowolona, gdyby Viktor Orbán rozpoczął w UE dyskusję na temat celowości utrzymywania sankcji, chociaż roli Węgier w Unii nie należy przeceniać – tłumaczy „Rz" Gleb Pawłowski, były doradca Putina. Niedawno szef węgierskiej dyplomacji Péter Szijjártó udowadniał w wywiadzie dla dziennika „Kommiersant", że Węgry straciły na sankcjach wobec Rosji całe 6,5 mld euro. Nie udzielił żadnych informacji na temat metodologii tych wyliczeń, budzących wątpliwości ekspertów. Nie brak opinii, że był to pierwszy sygnał dotyczący sankcji.

Tematy te były przedmiotem czwartkowych rozmów w Budapeszcie obu przywódców. Nawet krytycy Orbána przyznają, że w wymiarze dyplomatycznym jego pozycja międzynarodowa uległa pewnemu wzmocnieniu zarówno po wyborze Trumpa, jak i w związku z rosnącymi nastrojami eurosceptycznymi w Europie. – Orbán działa wyraźnie na rzecz osłabienia UE i nie kryje, że jego ambicją jest uzyskanie pozycji przywódcy europejskich eurosceptyków. W pewnym sensie jego konkurentem może być Jarosław Kaczyński – przekonuje Krisztian Szabados.

Węgierski rząd tłumaczy bliskie więzi z Kremlem nie tyle względami dyplomatycznymi, ile ekonomicznymi. Zwłaszcza w energetyce.

Po rozpatrzeniu okoliczności budowy nowej elektrowni atomowej w Paks na Węgrzech Komisja Europejska doszła do wniosku, że nie ma formalnych przeszkód z jej rozpoczęciem. Koszt nowej elektrowni to 10 mld euro. 80 proc. tej sumy to kredyt Wnieszekonombanku na 30 lat.

– Oznacza to nieuzasadnione i jeszcze większe uzależnienie Węgier od Rosji. Jest partnerem nieprzewidywalnym, co przekłada się na wielki stopień ryzyka – tłumaczy Krisztian Szabados.

Premier Orbán jest innego zdania. Już w czasie pierwszej wizyty Putina w Budapeszcie zapewniał, że przyszłość energetyczna Europy związana jest nierozerwalnie z rosyjskimi dostawami energii.

Nie ma więc nic przeciwko budowie Nord Stream 2 i Turk Stream czyli planowanego gazociągu z Rosji przez Turcję, Grecję, Macedonią i Serbię na Węgry. – Przyjaźń z Rosją wzmacnia pozycję Orbána w UE, zwłaszcza w sytuacji, gdy dojrzewa przekonanie, że obecny stan napięcia i konfrontacji nie może trwać wiecznie – mówi Gleb Pawłowski.

Opinia

Peter Balazc, były szef węgierskiej dyplomacji

Relacje Orbána z Putinem znacznie wykraczają poza sferę biznesu. Nie można jednak mówić, że oba kraje łączy swego rodzaju sojusz polityczny czy też inny. Węgry są członkiem NATO i w pewnym sensie przeciwnikiem Rosji. Obu przywódców łączy niewątpliwie przyjaźń. Spotykają się regularnie co roku. Po aneksji Krymu i w warunkach wojny w Donbasie jest to zjawiskiem wyjątkowym. Żaden z liderów światowych nie spotyka się z Putinem jak Orbán. Analizując wypowiedzi Orbána, uderza fakt, że powtarza w słowo w słowo to, co mówi Putin na temat upadku Zachodu czy że UE nie jest w stanie rozwiązać żadnych problemów. Pod tym względem jego działania osłabiają UE borykającą się z wieloma problemami. Orbán prowadzi niebezpieczną grę. Z jednej strony czerpie korzyści z UE, z drugiej występuje niemal jako rzecznik Putina w UE. Nie jest to strategia, która sprawdzi się w dłuższej perspektywie.

Notował: Piotr Jendroszczyk

Siergiej Markow, rosyjski politolog blisko związany z Kremlem

Rosję i Węgry zbliża przede wszystkim to, że Budapeszt próbuje prowadzić politykę niezależną od Brukseli i nie chce uczestniczyć w inicjatywach, które tam powstają. Dla nas najważniejsze jest to, że Węgry nie popierają sankcji gospodarczych przeciwko Rosji. Orban, Putin, Trump i Marine Le Pen są ludźmi o takiej samej ideologii. Dla nich ważna jest tożsamość narodowa i suwerenność państwowa. Ci ludzie uważają, że mieszkańcy ich krajów mają prawo się bronić, jeżeli ich bezpieczeństwu zagrażają imigranci. Unia Europejska już nie będzie taka, jaka była. Jeżeli się nie rozpadnie, to na pewno się podzieli. Nie wykluczam, że takie kraje, jak Niemcy, Belgia, Holandia, a może i Francja, w przyszłości utworzą federację, takie jądro Unii. Zakładam, że już w lipcu antyrosyjskie sankcje nie zostaną przedłużone przez Europę. Pierwszy krok zrobią Stany Zjednoczone, które już niebawem zniosą część ograniczeń. 

Notował: Rusłan Szoszyn

Czwartkowe spotkanie w Budapeszcie jest trzecim w ostatnich dwu latach. Stolica Węgier była celem pierwszej zagranicznej wizyty Putina po aneksji Krymu. Dokładnie przed rokiem Viktor Orbán gościł na Kremlu.

– Obecne spotkanie odbywa się w całkowicie odmiennej sytuacji międzynarodowej, jaka powstała po zwycięstwie Donalda Trumpa – mówi „Rzeczpospolitej" Zoltan Kottasc, publicysta prorządowego dziennika „Magyar Idok". Rosyjskie media prześcigają się w ocenie korzyści, jakie przyniesie utrzymywanie dobrych relacji z Budapesztem. Podobnie rzecz ocenia dziennik internetowy „Politico", zwracając uwagę, że Moskwa szuka stolicy państwa Unii, która mogłaby wystąpić na marcowym szczycie UE z wnioskiem o nieprzedłużanie sankcji wobec Rosji w związku z jej działaniami na Ukrainie.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Kto przewodniczącym Komisji Europejskiej: Ursula von der Leyen, a może Mario Draghi?
Polityka
Chiny mówią Ameryce, że mają normalne stosunki z Rosją
Polityka
Władze w Nigrze wypowiedziały umowę z USA. To cios również w Unię Europejską
Polityka
Nowe stanowisko Aleksandra Łukaszenki. Dyktator zakładnikiem własnego reżimu
Polityka
Parlament Europejski nie uznaje wyboru Putina. Wzywa do uznania wyborów za nielegalne