Gasiuk-Pihowicz: Platformo, nie tędy droga

Wspólny kandydat opozycji na prezydenta? Tylko Ryszard Petru – mówi Kamila Gasiuk-Pihowicz, posłanka Nowoczesnej.

Aktualizacja: 03.02.2016 05:58 Publikacja: 01.02.2016 19:12

Kamila Gasiuk-Pihowicz, posłanka Nowoczesnej

Kamila Gasiuk-Pihowicz, posłanka Nowoczesnej

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

"Rzeczpospolita": Co dla Nowoczesnej oznacza zmiana szefa PO na Grzegorza Schetynę?

Kamila Gasiuk-Pihowicz, posłanka Nowoczesnej: Przyglądamy się PO bez emocji. To jest partia zawiedzionych nadziei. Grzegorz Schetyna przejął ster na statku, który tonie.

Według niego PO będzie liderem opozycji i w przyszłości odbierze władzę PiS.

PO nie wyciąga wniosków z błędów, które popełniła przez ostatnie osiem lat. Nie ma nowych osób. To są dokładnie ci sami ludzie od lat, którzy w dodatku nie potrafią przyznać się do błędów. Platformie brakuje energii i świeżości. Ta partia nie rozliczyła się z ośmiu lat rządów. Grzegorz Schetyna nie ma doświadczenia w byciu liderem. To niezwykle sprawny polityk partyjnego zaplecza, ale brak mu charyzmy. Nie porwie za sobą ludzi. Dopóki PO nie rozliczy się z błędów, które popełniła przez osiem lat, dopóty nie będzie wiarygodną opozycją.

Nowoczesna będzie rozliczać PO?

Niech nowa władza rozlicza Platformę. My będziemy punktować PO za wszystkie błędy i zaniedbania. Można ich wymienić dużo. Platforma miała półtora roku, żeby napisać dobrą ustawę o policji i nie zrobiła tego. Teraz PiS wykorzystał to zaniechanie i przegłosował ustawę inwigilacyjną wprowadzającą elementy państwa policyjnego. PO zapoczątkowała chaos wokół Trybunału Konstytucyjnego.

Chce współpracować z Nowoczesną.

To raczej puste deklaracje. Czy przykładem współpracy było ukaranie finansowe posłów, którzy podpisali się pod naszym wnioskiem do Trybunału? Nie tędy droga, Platformo.

Działacze PO chcą przechodzić do Nowoczesnej?

Jest kolejka takich osób. Traktujemy indywidualnie każdy przypadek. Nie chcemy budować drugiej Platformy. Potrzebujemy osób dynamicznych, merytorycznych, chcących i umiejących działać, które mają pomysły na Polskę. Nie jest to obecnie najliczniejsze grono w PO. Choć wolałabym nie generalizować. W PO są wartościowi politycy, którzy zderzyli się z murem partyjnym i nie przebili się ze swoimi pomysłami przez starą ekipę rządzącą w partii.

Nowoczesna nie jest próbą stworzenia nowej Unii Wolności?

W żadnym razie. Trafiłam do Unii Wolności już po przegranych wyborach ze względu na wartości reprezentowane przez osoby takie jak Tadeusz Mazowiecki czy Bronisław Geremek. Jednak tak jak idee cenię skuteczność ich realizacji.

A z Bronisławem Komorowskim moglibyście współpracować?

Na tle Andrzeja Dudy widać wyraźnie, że był dobrym prezydentem i pewnie może jeszcze zrobić dużo dobrego dla Polski. Ale Nowoczesna koncentruje się na swojej drodze. Mamy wiele wartościowych osób w swoich szeregach.

Adam Struzik z PSL, zresztą podobnie jak PO, chce współpracy Nowoczesnej, Platformy i ludowców. Marszałek województwa mazowieckiego chciałby w przyszłości wspólnego kandydata na prezydenta, który mógłby pokonać Andrzeja Dudę.

Wybory prezydenckie to bardzo odległy temat. Wspólnym kandydatem opozycji na prezydenta mógłby być tylko Ryszard Petru. Na to Nowoczesna mogłaby się zgodzić.

Nie zgodziłaby się na kandydata z PO?

Grzegorza Schetynę? Nie widzę szans. Ale do wyborów jest jeszcze sporo czasu. Trzeba skupić się na pozbawieniu PiS władzy, bo wykorzystuje ją do niszczenia fundamentów polskiej demokracji.

Nowoczesna chce obalić rządy PiS?

Chcemy wygrać kolejne wybory. Rozumiemy, że PiS wygrał wybory październikowe i chce realizować swój program, ale nie zgadzamy się na łamanie praw i wolności obywatelskich. Jesteśmy otwarci na dialog i dochodzenie do konsensusu. Nie chcemy uczestniczyć w chocholim tańcu PiS-PO.

Nazwała pani ustawę o policji, ustawą inwigilacyjną, dzięki której Polska będzie państwem policyjnym. Dlaczego?

Ustawa o policji daje prawo do inwigilowania wszystkich Polaków bez skutecznego nadzoru sądu. Tymczasem orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego jasno pokazuje, w jakim kierunku powinna iść. Chociażby kontrola sądowa nad działaniami służb specjalnych i policji powinna być wykonywana przed ich podjęciem, gdy tylko jest to możliwe. Skończyło się na kontroli następczej, która będzie kontrolą fikcyjną, dokonywaną sześć miesięcy później na podstawie zestawień statystycznych.

Służby będą mogły inwigilować obywateli w przypadku samego podejrzenia jakiegokolwiek, nawet najdrobniejszego przestępstwa. Tymczasem Trybunał wskazywał, że inwigilacja może być stosowana tylko w przypadku podejrzenia o poważne przestępstwo.

Sąd będzie miał prawo dopytać.

Przy tak dużej skali podsłuchów i inwigilacji, z którą możemy mieć do czynienia wątpię, żeby to było możliwe. Tym bardziej, że na sądy nie będą przeznaczane dodatkowe środki finansowe.

Wcześniej przygotowana ustawa o policji przez PO również dawała policji daleko idące uprawnienia.

Projekt PO również pozostawiał wiele do życzenia w zestawieniu z orzeczeniem Trybunału Sprawiedliwości czy orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego. 18 miesięcy zabrało PO wypracowanie aktu prawnego. Wiedzieli, w jakim kierunku miał ten akt iść i nie zrobili nic, by stworzyć przepisy dające skuteczne narzędzia służbom, a z drugiej strony należycie chroniące prawa obywateli. PO pozwoliła PiS wprowadzić ustawę o policji w obecnym kształcie.

Rada Europejska nie będzie zajmować się kwestią demokracji w Polsce.

Nie teraz. Rada Europejska zajmie się sytuacją łamania demokracji w Polsce po opinii Komisji Weneckiej w sprawie ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Nie dajmy sobie wmówić, że nic się nie wydarzyło. Sytuacja jest poważna. Mamy orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, które powinno być wykonane, a prezydent powinien przyjąć ślubowanie od trzech sędziów. Premier Szydło nie odpowiedziała na kluczowe pytania podczas debaty w Parlamencie Europejskim, co będzie brane pod uwagę podczas oceny Komisji Europejskiej. Ponadto PiS obciął o niemal jedną czwartą budżet biura Rzecznika Praw Obywatelskich, by dodatkowo utrudnić działanie jednej z ostatnich niezależnych instytucji broniących demokracji i praw obywateli. Trybunał PiS zdestabilizował na gruncie prawa, a biuro RPO chce obezwładnić na gruncie finansowym.

Guy Verhofstadt został przygotowany do debaty w Parlamencie Europejskim przez Ryszarda Petru?

Nie. Frakcja Liberałów nie potrzebuje przygotowania ze strony posłów Nowoczesnej, żeby wiedzieć, co się w Polsce wydarzyło. Sytuacja, w której prezydent nie wykonuje obowiązków, jakie nakłada na niego konstytucja, nie jest skomplikowaną sprawą.

Nowoczesna chce nałożenia na Polskę sankcji unijnych?

Wydaje się ich pragnąć wyłącznie PiS i jego politycy, którzy bezpardonowo łamią europejskie standardy. Groźba sankcji zniknie sama, gdy tylko PiS wróci na drogę respektowania prawa i demokratycznych swobód.

Jesteśmy za tym, żeby sprawy polskie były rozstrzygane w Polsce. Dlatego też wzywam Jarosława Kaczyńskiego, żeby prezydent Duda przyjął ślubowanie od trzech sędziów Trybunału, co do których nie ma wątpliwości.

Wzywa pani prezesa partii?

Wszyscy wiemy, że to prezes Kaczyński decyduje o tym, co zrobią pan prezydent i pani premier. Jeśli Nowoczesna ustąpi w tak fundamentalnej kwestii, jak poszanowanie prawa i wykonanie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego przez prezydenta, to za chwilę okaże się, że orzeczenia sądów nie muszą być respektowane przez przedstawicieli partii rządzącej, bo w końcu robią „dobrą zmianę".

Czy Nowoczesna naprawdę uważa, że PiS chce wyprowadzić Polskę z UE?

PiS może wszystko. Oceniamy realne konsekwencje działań rządzącej partii, a nie słowa, bo one dla wielu osób w PiS nie mają żadnego znaczenia. Sceptyczne podejście polityków tej partii może wskazywać na chęć wyprowadzenia Polski z Unii.

To jest straszenie. Politycy PiS zaprzeczają.

Prezes Kaczyński powinien jasno zadeklarować, czy PiS chce wyprowadzić Polskę z Unii. Jego partia swoimi działaniami osłabia naszą pozycję w UE. Pod koniec 2016 r. dojdzie do przeglądu budżetu Unii, co może doprowadzić do zmiany ram finansowych i przesunięcia kwot, choćby na pomoc uchodźcom. Czy Polska wciąż będzie traktowana poważnie przy debacie na temat nowego budżetu unijnego? Czy będziemy jednym z rozgrywających, czy rozgrywanych? Czy uda nam się przekonać UE, że jesteśmy partnerem godnym zaufania, solidarnym i przestrzegającym zasad demokracji?

Polska ma naprawdę bardzo dużo do stracenia w Unii.

Jak skończy się spór wokół Trybunału Konstytucyjnego?

Nie godzimy się na szantaż w sprawie Trybunału. PiS do niedawna krytykował jego upolitycznienie, a teraz wprost proponuje upolitycznienie, mówiąc o siedmiu sędziach od partii rządzącej i ośmiu z opozycji. Na to nie możemy się zgodzić.

PiS chce doprowadzić do destabilizacji prac Trybunału i doprowadzić do zmiany konstytucji. W obecnym Sejmie byłaby ona jak otwieranie puszki Pandory.

W przyszłym roku minie 20 lat od uchwalenia konstytucji, która powstawała w innych realiach geopolitycznych. Nawet posłowie PO i PSL twierdzą, że warto przejrzeć ustawę zasadniczą.

Nie można zaufać partii, która łamie prawo, że dotrzyma jakichkolwiek kompromisów przy uchwalaniu nowej konstytucji. Po tym, gdy PiS zdestabilizował Trybunał Konstytucyjny, uchwalił złe prawo o służbie cywilnej i policji, można spodziewać się, że nie będzie dążył do ochrony praw i wolności Polaków.

Debata na temat zmiany konstytucji powinna być rozłożona w czasie. W Szwecji taka debata rozpoczęta pod rządami jednego parlamentu może być zakończona dopiero pod rządami następnego. Zmiany w fundamentalnym akcie prawnym nie mogą być dokonywane pod dyktando partii rządzącej.

Nowoczesna jest przeciwnikiem zmiany konstytucji. Jesteśmy przygotowani na to, że PiS będzie chciał zmienić ją w nieuczciwy sposób, np. korzystając z niepełnej frekwencji opozycji na sali plenarnej. PiS musi zająć czymś opinię publiczną, w sytuacji kiedy ma problem z dotrzymywaniem obietnic, jak z realizacją programu 500+.

Rząd przyjął projekt ustawy wprowadzający program „Rodzina 500 plus". Nowoczesna będzie przeciwko tej ustawie?

Nie zagłosujemy za projektem, który jest mglisty i wciąż się zmienia. Program „Rodzina 500 plus" nie wpłynie pozytywnie na demografię, a przekazywane rodzinom pieniądze nie pomogą wszystkim.

Dlaczego?

Zamożnych to nie przekona, a mniej zamożnym nie rozwiąże wszystkich problemów. Wydając mniejsze środki, można znacznie skuteczniej wspierać rodziny najbardziej potrzebujące. Nowoczesna przygotuje projekt ustawy o pomocy dla rodzin, który będzie korzystniejszy dla nich i dla finansów państwa.

PiS uchwalił budżet o najwyższym deficycie w historii. Już podniósł podatki, żeby spełnić częściowo swoje deklaracje polityczne, a kolejne podwyżki są kwestią czasu. Partia rządząca będzie musiała albo podnieść wiek emerytalny, który obiecała obniżyć, albo obniżyć uposażenia, albo podnieść obciążenia podatkowe. Groźba podniesienia podatków wydaje się najbardziej prawdopodobna.

—rozmawiał Jacek Nizinkiewicz

"Rzeczpospolita": Co dla Nowoczesnej oznacza zmiana szefa PO na Grzegorza Schetynę?

Kamila Gasiuk-Pihowicz, posłanka Nowoczesnej: Przyglądamy się PO bez emocji. To jest partia zawiedzionych nadziei. Grzegorz Schetyna przejął ster na statku, który tonie.

Pozostało 98% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Wybory samorządowe 2024: Gdzie odbędzie się II tura? Kraków, Poznań i Wrocław znów będą głosować
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
Koniec epoki Leszka Millera. Nie znajdzie się na listach do europarlamentu
Polityka
Polexit. Bryłka: Zagłosowałabym za wyjściem Polski z UE
Polityka
"To nie jest prawda". Bosak odpowiada na zarzut ambasadora Izraela
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Wybory samorządowe 2024. Kto wygra w Krakowie? Nowy sondaż wskazuje na rolę wyborców PiS