Kowal wypowiedział się na temat kryzysu w relacjach polsko-izraelskich. Zdaniem byłego wiceszefa MSZ, kryzys bezpośrednio wywołał kontrowersyjny tweet opozycyjnego polityka izraelskiego. - To był polityk, który konkuruje o prawicowe głosy z Benjaminem Netanjahu. Biorąc pod uwagę sytuację wewnętrzną Benjamina Netanjahu i skandale, które go otaczają, ta sprawa jest arcypoważna wewnętrznie. My doskonale znamy podobne sytuacje, więc nietrudno to zrozumieć, dlatego że w Polsce o pewne aspekty polityki zagranicznej toczy się wciąż konkurencja – powiedział.
Zdaniem naszego gościa, w przypadku tego poważnego konfliktu należy zwrócić uwagę na kilka istotnych spraw. - Pierwsza rzecz, to jest kwestia przyznania, kto jest odpowiedzialny za wywołanie II wojny światowej i w tym wypadku za obozy śmierci. I to jest sprawa bezdyskusyjna. (...) Potem pytanie, czy tego typu rzeczy, jak kwestie polityki historycznej można regulować prawem karnym. (...) Trzeba zrozumieć, że to ma też kontekst polityczny – powiedział.
Dr Kowal, pytany czy ustawa o IPN powinna zostać zmieniona, odpowiedział, że trzeba poczekać aż opadną emocje w tej sprawie. - Powinno się stworzyć komisję historyków i polityków. Tę sprawę przedyskutować jeszcze raz, niekoniecznie mówiąc na wejściu, że będzie zmieniany zapis – powiedział.
Jacek Nizinkiewicz przypomniał, że ustawa o IPN była przygotowana od półtora roku i strona izraelska miała do niej wgląd. Redaktor podkreślił również, że Patryk Jaki w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" powiedział, że różni publicyści zwracają uwagę na to, iż wcale nie chodzi o ustawę o IPN - nie było ani jednego pisma z protestem Izraela - ale o Dużą Ustawę Reprywatyzacyjną - czyli nie chodzi o etykę, a o pieniądze.
- Ta ustawa będzie działała także za piętnaście, dwadzieścia lat. Jeżeli coś jest prawem karnym, musi być napisane w sposób precyzyjny – podkreślił.