Czarzasty i białogłowa na koniu

Pierwszy sukces nowego szefa SLD Włodzimierza Czarzastego – po jego wyborze nie doszło do rozłamu w partii. Przynajmniej na razie.

Aktualizacja: 24.01.2016 22:14 Publikacja: 24.01.2016 18:32

Włodzimierz Czarzasty deklaruje, że sztandaru SLD nie wyprowadzi

Włodzimierz Czarzasty deklaruje, że sztandaru SLD nie wyprowadzi

Foto: PAP, Paweł Supernak

Delegaci na wyborczy zjazd SLD obrali twardy kurs. Na lidera partii wybrali Włodzimierza Czarzastego, do tej pory lidera Sojuszu na Mazowszu. Zastąpi on Leszka Millera, który po raz drugi – i ostatni – oddaje władzę w partii.

Czarzasty zagwarantował działaczom, że SLD będzie trwać pod swym szyldem i nie zleje się z mniejszymi partyjkami w ramach Zjednoczonej Lewicy. – SLD sztandaru nie wyprowadzi – zadeklarował.

Ostatnia tura partyjnych wyborów była zresztą potwierdzeniem, że zdecydowana większość członków SLD tego właśnie chce – konkurentem Czarzastego był Jerzy Wenderlich, wicemarszałek Sejmu poprzedniej kadencji. On także krytykował start w ostatnich wyborach pod szyldem Zjednoczonej Lewicy razem z Twoim Ruchem Janusza Palikota oraz mniejszymi ugrupowaniami.

Zjazd rozpoczął się nerwowo, bo Czarzasty nie był pewien obiecanego wcześniej poparcia większości delegatów. Ostatecznie zwyciężył z wyraźną przewagą – dostał 428 głosów, a Wenderlich – 305. Według naszych ustaleń Wenderlich miał szansę na zwycięstwo, ale zdradziło go kilku sojuszników, w tym wpływowi działacze z Łódzkiego oraz Lubuskiego.

W swym programowym wystąpieniu Czarzasty starał się zakwestionować analizę politologiczną, wedle której PiS odebrało SLD wyborców socjalnych, a Platforma – elektorat liberalny światopoglądowo.

– To nieprawda – przekonywał. – Tylko jedna partia uważa, że ważne jest 500 zł na każde dziecko, podwyższenie najniższych wynagrodzeń i wprowadzenie trzeciego progu podatkowego dla najbogatszych, a jednocześnie ład konstytucyjny, Europa, świeckie państwo. SLD jest alternatywą na polskiej scenie politycznej.

Czarzasty zaproponował Wenderlichowi stanowisko wiceprzewodniczącego partii. Tyle że nowy szef SLD będzie mieć jeszcze dziesięciu innych wiceprzewodniczących. Po ogłoszeniu wyników Wenderlich nie szczędził Czarzastemu złośliwości. Choć mówił o „niezłym tandemie", to wypominał: – Włodek okazał się lepszy, gdy chodzi o wybory w partii. Ja jestem lepszy od niego, gdy chodzi o umiejętność zdobywania głosów wśród wyborców.

To był motyw przewodni kampanii Wenderlicha: podkreślanie, że w trudnym dla lewicy okręgu toruńskim – gdzie silne jest Radio Maryja – zdobył najlepszy wynik ze wszystkich kandydatów do Sejmu (7 proc. poparcia w skali okręgu). Piętą Achillesa Czarzastego od lat jest to, że ma w partii opinię nieakceptowanego przez wyborców, a więc niewybieralnego – ciągnie się za nim to, że ponad dekadę temu był jednym z symboli afery Rywina.

Działaczom SLD to nie przeszkadza. Nie tylko powierzyli mu partię w najtrudniejszym momencie w jej historii, ale także dali niemal wolną rękę w skompletowaniu ekipy ratunkowej.

Jedno ze stanowisk wiceprzewodniczącego Czarzasty zaproponował Krzysztofowi Gawkowskiemu, reprezentantowi młodych zwolenników wtopienia się SLD w Zjednoczoną Lewicę. W pierwszej turze partyjnych wyborów, w której głosowali wszyscy członkowie Sojuszu, Gawkowski dostał trzeci rezultat, nieznacznie ustępując Wenderlichowi. Sfrustrowany tym, że nie wszedł do drugiej tury, nosił się z zamiarem wyjścia z partii wraz z częścią młodszych działaczy. Ostatecznie do rozłamu nie doszło – przynajmniej na razie, bo nastroje wśród młodych są wciąż bojowe.

A co z bliską Gawkowskiemu ideą budowy Zjednoczonej Lewicy? Na zamkniętej części kongresu Czarzasty pokpiwał z liderki ZL Barbary Nowackiej („białowłosa nie wjedzie do SLD na białym koniu"). Choć mówił o konieczności współpracy na lewicy, to wysłał jasny sygnał, że mu się do tego nie spieszy.

Delegaci na wyborczy zjazd SLD obrali twardy kurs. Na lidera partii wybrali Włodzimierza Czarzastego, do tej pory lidera Sojuszu na Mazowszu. Zastąpi on Leszka Millera, który po raz drugi – i ostatni – oddaje władzę w partii.

Czarzasty zagwarantował działaczom, że SLD będzie trwać pod swym szyldem i nie zleje się z mniejszymi partyjkami w ramach Zjednoczonej Lewicy. – SLD sztandaru nie wyprowadzi – zadeklarował.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Michał Kamiński: Kaczyński, Wąsik, Kamiński interesowali się Brejzą a przegapili Szmydta
Polityka
Jarosław Kaczyński o sprawie Tomasza Szmydta. "Odpowiadają wszyscy zwalczający PC"
Polityka
Rekonstrukcja rządu. Donald Tusk ujawnił ilu ministrów odejdzie
Polityka
Donald Tusk: Przerwano dochodzenia w sprawach dotyczących wpływów rosyjskiego wywiadu
Polityka
Były szef WSI: Sędzia Szmydt? To był szpieg. Zrobiło się gorąco i się wycofał