Niemcy: Naciski na telewizję publiczną

Zapowiada się, że przed wyborami do co najmniej jednego landtagu na zachodzie Niemiec nie odbędzie się debata liderów partii w telewizji publicznej. Powód: wykluczanie niektórych polityków.

Aktualizacja: 21.01.2016 15:44 Publikacja: 21.01.2016 15:32

Siedziba telewizji publicznej SWR w Stuttgarcie. Nadaje na dwa landy, w których 13 marca odbędą się

Siedziba telewizji publicznej SWR w Stuttgarcie. Nadaje na dwa landy, w których 13 marca odbędą się wybory - Badenię-Wirtembergię i Nadrenię-Palatynat

Foto: commons.wikimedia.org

Dziś bojkot debaty, planowanej na początek marca, ogłosiła główna kandydatka na listach chadeckiej CDU w Nadrenii-Palatynacie Julia Klöckner. Nie chce, jak powiedziała, brać udziału w spektaklu urządzonym przez rząd. Chodzi o rząd tego landu. Tworzą go socjaldemokraci z SPD i Zieloni.

Sprawa nabrzmiewa od kilku dni. Wczoraj się okazało, że SPD i Zieloni w dwóch landach - oprócz Nadrenii-Palatynatu także w sąsiedniej Badenii-Wirtembergii - zagrozili telewizji publicznej, że jeżeli do debat przedwyborczych zostanie zaproszony przedstawiciel antyimigranckiej Alternatywy dla Niemiec (AfD), to oni je zbojkotują.

Regionalna telewizja publiczna SWR wymyśliła więc, że zaproszenia dostaną tylko główni kandydaci ugrupowań zasiadających w landtagach w Nadrenii-Palatynacie i Badenii-Wirtembergii. Jak łatwo się domyślić, nie zasiada w nich AfD, partia nowa, ale na kryzysie imigranckim zdobywająca coraz większe poparcie (w sondażach zdobywa regularnie około 10 proc., w niektórych landach kilkanaście procent).

Niestety, pomysł telewizji SWR uderza też w inne partie - w liberalną FDP i postkomunisytczną Partię Lewicy. One też nie mają swoich posłów w tych landtagach.

CDU ujęła się za FDP, swoim tradycyjnym sojusznikiem w wielu landtagach, a także w Bundestagu (skąd liberałowie zniknęli po ostatnich wyborach, nie przekraczając 5-procentowego progu).

Działania SPD, Zielonych i telewizji publicznej doprowadzą do tego, że AfD będzie chodziła w glorii męczenników - uważa Julia Klöckner, szefowa CDU w Nadrenii-Palatynacie. Jak powiedziała dziennikowi "Die Welt", jej bojkot debaty nie dotyczy przede wszystkim odsunięcia przedstawiciela Alternatywy dla Niemiec: - Chodzi o naciski władz na publicznego nadawcę.

Julia Klöckner podkreśliła jednocześnie, że jej stanowisko wobec AfD jest jasne: żadnej koalicji, wyraźnie odgraniczenie.

13 marca w trzech landach odbywają się wybory do lokalnego parlamentu. Oprócz wspomnianych dwóch z zachodu, także w Saksonii-Anhalt w dawnej NRD. To zarazem pierwszy poważny test dla otwartej polityki imigracyjnej Angeli Merkel. Można się spodziewać, że zwłaszcza na wschodzie partie antyimigranckie uzyskają lepsze niż kiedykolwiek wyniki.

Dziś bojkot debaty, planowanej na początek marca, ogłosiła główna kandydatka na listach chadeckiej CDU w Nadrenii-Palatynacie Julia Klöckner. Nie chce, jak powiedziała, brać udziału w spektaklu urządzonym przez rząd. Chodzi o rząd tego landu. Tworzą go socjaldemokraci z SPD i Zieloni.

Sprawa nabrzmiewa od kilku dni. Wczoraj się okazało, że SPD i Zieloni w dwóch landach - oprócz Nadrenii-Palatynatu także w sąsiedniej Badenii-Wirtembergii - zagrozili telewizji publicznej, że jeżeli do debat przedwyborczych zostanie zaproszony przedstawiciel antyimigranckiej Alternatywy dla Niemiec (AfD), to oni je zbojkotują.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Historyczne porozumienie. Armenia i Azerbejdżan ustaliły pierwszy odcinek granicy
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
W Korei Północnej puszczają piosenkę o Kim Dzong Unie, "przyjaznym ojcu"
Polityka
Wybory w Indiach. Modi u progu trzeciej kadencji
Polityka
Przywódcy Belgii i Czech ostrzegają UE przed rosyjską dezinformacją
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Zakaz używania TikToka razem z pomocą Ukrainie i Izraelowi. Kongres USA uchwala przepisy