Rząd potrzebuje poparcia

Jesteśmy zaniepokojeni korozją demokracji i cenzurą mediów w Europie - piszą autorzy petycji popierającej polski rząd.

Aktualizacja: 12.01.2016 09:16 Publikacja: 12.01.2016 07:40

Rząd potrzebuje poparcia

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Petycja pojawiła się na portalu petycjeonline.com A jej autorami są Ewa Stankiewicz i Glenn Jorgensen.

- Wspieramy polski rząd Prawa i Sprawiedliwości, który buduje demokrację w Polsce. Podstawą demokracji jest debata społeczna, wolność słowa, przejrzystość życia publicznego i równość obywateli wobec prawa – podkreślają autorzy petycji.

Twierdzą, że największe polskie media zarówno te publiczne jak i prywatne (TVP, TVN, Gazeta Wyborcza i inne media głównego nurtu) przez ostatnie lata były ekstremalnie jednostronne, promując partię rządzącą PO i atakując opozycję PiS.

- Poprzedni rząd PO pozbył się z mediów publicznych niemal wszystkich znaczących niezależnych dziennikarzy natychmiast po przejęciu władzy. W rezultacie na wiele lat aż do teraz ograniczono poważnie wolność słowa Polsce, a najważniejsze decyzje państwa podejmowano bez debaty publicznej lub wbrew masowym wielomilionowym protestom – piszą.

Zapewniają, że wspierają polski rząd PiS-u w wysiłkach przywrócenia osób wykluczonych przez PO z mediów oraz ustanowienia pluralizmu w mediach zarówno publicznych jak i prywatnych w celu wyeliminowania dotychczas panującego monopolu światopoglądowego i informacyjnego.

Więcej pluralizmu w mediach

Autorzy petycji podkreślają, że lista dowodów na brak pluralizmu i demokracji wskazuje na konieczność zmian. Wskazują na przykład z listopada 2015, kiedy to polski prezydent Andrzej Duda, który podejmował istotne decyzje w imieniu państwa miał możliwość wypowiedzi w polskich mediach publicznych w sumie przez 14 minut, podczas gdy lider „Nowoczesnej" - drugiej od końca co do wielkości opozycyjnej partii w parlamencie - Ryszard Petru miał tego czasu aż 25 razy więcej.

Ewa Stankiewicz i Glenn Jorgensen przypominają, że w latach 2007-2015 za rządów PO w Polsce miało miejsce kilka tysięcy akcji i marszy protestacyjnych przeciwko łamaniu zasad demokracji m.in. przeciwko zaostrzeniu prawa dotyczącego wolności zgromadzeń.

- Najpoważniejsze protesty uliczne gromadziły ponad milion obywateli. W największych akcjach zebrano każdorazowo ponad dwa miliony podpisów – wyliczają autorzy petycji.

Wspominają, że przykładem skrajnej desperacji społeczeństwa za rządów PO były trzy przypadki samopodpalenia osób w akcie protestu, a jeden z nich miał miejsce przed siedzibą premiera nominowanego przez PO, obecnego przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska.

- Tak dramatycznej formy protestu jak za rządów PO nie było w Polsce od czasów komunistycznych. Całkowite milczenie w mediach na temat wszystkich wymienionych protestów to realne świadectwo korozji demokracji za rządów PO w Polsce – dodają Stankiewicz i Jorgensen.

Z korupcją trzeba walczyć

W swojej petycji podkreślają, że wspierają też polski rząd PiS-u w wysiłkach w celu przywrócenia pluralizmu w Trybunale Konstytucyjnym. - Trybunał Konstytucyjny powinien być bezstronny i szanować w równym stopniu strony politycznego spektrum – argumentują.

Dodają, że były rząd koalicji PO-PSL desygnował 12 spośród 15 sędziów Trybunału, a po utracie władzy PO próbowała tuż przed swoim odejściem dokooptować do Trybunału trzech sędziów, którym kadencja w tym czasie wygasała oraz dodatkowo dwóch kolejnych w miejsce tych, którym kadencja wygasała już po utracie władzy i zmianie rządów w Polsce. - Takie działanie nie może być do zaakceptowania – podkreślają autorzy petycji.

Zapewniają, że wspierają też polski rząd PiS-u w walce z korupcją w Polsce. - Rozległa korupcja wymiaru sprawiedliwości – dziedziny życia cieszącej się najniższym zaufaniem społecznym w Polsce, korupcja w gospodarce i finansach, w praktyce brak wolnego rynku, kupowanie poparcia mediów za pieniądze podatników przez rząd to tylko niektóre problemy Polski zarządzanej osiem lat przez PO – twierdzą Stankiewicz i Jorgensen.

Podkreślają, że obecny rząd PiS musi zacząć przywracać standardy demokratyczne, które za rządów PO były w różnym stopniu w zaniku, co dostrzegła większość społeczeństwa polskiego. - Jesteśmy zaniepokojeni stanem wolności słowa i demokracji w Europie. Domagamy się natychmiastowej dyskusji na forum europejskim w tej kwestii – dodają autorzy petycji.

Prawda się nie przebija

Niepokoi ich zjawisko zmowy milczenia lub wręcz celowego wprowadzania w błąd opinii publicznej przez duże europejskie media.

- Ostatnie wydarzenia masowych napaści seksualnych przez imigrantów islamskich początkowo przemilczane intencjonalnie przez największe media pokazują, że przy pozornym pluralizmie, mamy coraz większy problem odgórnego sterowania przepływem informacji, cenzury, przemilczenia, a w skrajnych przypadkach wręcz kłamstwa w mediach europejskich – piszą.

Stankiewicz i Jorgensen przypominają, że Polska doświadczyła tego na przykładzie obiegu informacji dotyczącej śmierci polskiego prezydenta w 2010 roku na terenie Rosji na pokładzie samolotu wiozącego delegację 96 osób do Katynia.

- Bardzo wiele nie popartych żadnymi źródłami absurdalnych doniesień, wręcz dezinformacji wielokrotnie obiegało w błyskawicznym tempie najpoważniejsze europejskie media, podczas gdy garść podstawowych faktów z podaniem poważnych źródeł, nie mógł i w dalszym ciągu nie może przebić się do wiadomości publicznej w żaden sposób – twierdzą autorzy petycji.

Potrzebna dyskusja o Unii

Ich zdaniem również teraz w głównych europejskich mediach właściwie nie ma rzetelnego omówienia działania demokratycznie wybranego rządu w Polsce opartego na faktach, a jedynie emocjonalny atak czy też wprowadzającą w błąd propagandę.

- Skala zjawiska oraz ostatnie wydarzenia w Niemczech (nazwane przez byłego ministra spraw wewnętrznych Niemiec Hansa- Petra Friedricha kartelem milczenia) każą przypuszczać, że zdławienie autentycznego pluralizmu i nieskrępowanej debaty w mediach europejskich a tym samym korozja demokracji staje się poważnym problemem w Europie, który dostrzegają coraz liczniejsze grupy społeczeństw krajów europejskich – podkreślają Stankiewicz i Jorgensen.

I wzywają, by w poczuciu współodpowiedzialni za bezpieczeństwo i fundamenty Europy do natychmiastowego podjęcia autentycznej dyskusji na tematy fundamentalne m.in.:jak przywrócić rzeczywistą wolność słowa w Europie, jak wesprzeć sieć niezależnych mediów społecznościowych, jak odbudować zdrowe relacje w Unii jako równoprawnym dobrowolnym związku państw narodowych, jak wspierać i chronić wartości chrześcijańskie i patriotyczne, jak stworzyć mechanizm wyłaniający autentycznych liderów zarządzających Unią.

Sprostować kłamstwa

Przez jeden dzień petycję podpisało już siedem tysięcy osób, a blisko tysiąc skomentowało ją. - Taka jest prawda o Polsce. Mamy wreszcie polski rząd. Nasz, dla nas pracujący, a rzucane są mu  kłody pod nogi. Obce państwa dowiadują się kłamstw o pracy PiS, wobec tego prostujemy – pisze jeden z internautów.

Inny dodaje: - „W końcu zmiany ku dobremu, dużo jeszcze przed nami ale razem damy radę! Nareszcie mamy reprezentacyjnego prezydenta i pierwszą damę, którzy są wykształceni i godnie reprezentują naszą ojczyznę. Do boju o wolną Polskę!".

Petycja pojawiła się na portalu petycjeonline.com A jej autorami są Ewa Stankiewicz i Glenn Jorgensen.

- Wspieramy polski rząd Prawa i Sprawiedliwości, który buduje demokrację w Polsce. Podstawą demokracji jest debata społeczna, wolność słowa, przejrzystość życia publicznego i równość obywateli wobec prawa – podkreślają autorzy petycji.

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Wybory 2024. Kto wygra drugie tury?
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
Daniel Obajtek: Jestem inwigilowany cały czas, czuję się zagrożony
Polityka
Wpis ambasadora Niemiec ws. flanki wschodniej. Dworczyk: Niemcy mają znikome możliwości
Polityka
Wrócą inspekcje w placówkach dyplomatycznych. To skutek afery wizowej
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Sondaż: Kto wygra wybory do PE? Polacy wskazują zdecydowanego faworyta