Berlin krytykuje Polskę, UE się zastanawia

Komisja Europejska nie przesądziła jeszcze, czy rozpocznie formalne postępowanie przeciw Polsce o naruszenie zasad państwa prawa.

Aktualizacja: 11.01.2016 05:30 Publikacja: 10.01.2016 19:20

Berlin krytykuje Polskę, UE się zastanawia

Foto: 123RF

Korespondencja z Brukseli

Unia Europejska zainteresowała się na poważnie wydarzeniami w Polsce. W najbliższą środę, 13 stycznia, w czasie cotygodniowego posiedzenia Komisji Europejskiej odbędzie się debata orientacyjna na temat Polski. Może ona, ale nie musi, zakończyć się uruchomieniem tzw. mechanizmu ochrony państwa prawa.

To instrument stworzony w marcu 2014 roku w kontekście wydarzeń na Węgrzech, pozwalający KE na formalne analizowanie sytuacji w danym kraju, wydawanie rekomendacji zmian i ostatecznie zgłoszenie wniosku do Rady UE (unijnych rządów) o ukaranie kraju poprzez zawieszenie prawa głosu.

Procedura może być rozpoczęta w najbliższą środę w stosunku do Polski, ale – według naszych nieoficjalnych informacji – nie jest to jeszcze zdecydowane.

– Sprawa jest poważna i nie została uzgodniona na szczeblu urzędniczym. Muszą zdecydować komisarze, którzy po raz pierwszy będą o tym dyskutować w środę – mówi nasze źródło w KE.

Wcześniej wydawało się przesądzone, że tak się stanie, w ostatnich dniach jednak widać było łagodzenie tonu Brukseli sugerujące, że z formalną decyzją może jeszcze poczekać. Na przykład na początek marca, gdy znana będzie opinia Komisji Weneckiej (organu Rady Europy) na temat zmian w ustawie o Trybunale Konstytucyjnym. Przy czym na razie Bruksela martwi się przede wszystkim o TK, bo w przypadku ustawy medialnej kontekst jest bardziej skomplikowany. W wielu krajach UE władze traktują media publiczne jak powyborcze łupy, trudno więc PiS formalnie stawiać zarzuty.

W kolejnym tygodniu, 19 stycznia, nad sytuacją w Polsce pochyli się Parlament Europejski. Debata miała się odbyć już w grudniu 2015 roku, ale wtedy w ostatniej chwili PO zaapelowała do władz swojej frakcji, Europejskiej Partii Ludowej, o jej zablokowanie. Teraz jednak presja jest już zbyt duża.

Przewodniczący PE Martin Schulz, niemiecki socjalista, nie ustaje w krytyce Polski. W wywiadzie dla weekendowego wydania „Frankfurter Allgemeine Zeitung" powtórzył swoje negatywne opinie. – Polski rząd uznał swoje zwycięstwo wyborcze za mandat pozwalający na podporządkowanie pomyślności państwa woli zwycięskiej partii, zarówno merytorycznie, jak i personalnie – stwierdził Schulz w wypowiedzi przytoczonej przez PAP.

W tym samym artykule Polskę skrytykowała też była unijna komisarz Viviane Reding, obecnie eurodeputowana w grupie chadeków. – Atak na państwo prawa rozpoczyna się zawsze od ataku na Trybunał Konstytucyjny. Potem przychodzi kolej na media, najpierw publiczne, potem prywatne. To jest logika Putina, Orbána i Kaczyńskiego – powiedziała luksemburska polityk.

Nie tylko socjalista Schulz, ale też politycy niemieckiej chadecji krytykują Polskę. W ostatnich dniach pojawiły się wypowiedzi sugerujące obłożenie Polski sankcjami gospodarczymi, jeśli rząd nie zaprzestanie łamania zasad państwa prawa. Komisja Europejska wcześniej jasno jednak stwierdziła, że nawet w hipotetycznym scenariuszu o takich karach nie ma mowy, bo nie przewidują ich żadne unijne przepisy.

 

Korespondencja z Brukseli

Unia Europejska zainteresowała się na poważnie wydarzeniami w Polsce. W najbliższą środę, 13 stycznia, w czasie cotygodniowego posiedzenia Komisji Europejskiej odbędzie się debata orientacyjna na temat Polski. Może ona, ale nie musi, zakończyć się uruchomieniem tzw. mechanizmu ochrony państwa prawa.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Sejm podjął decyzję w sprawie języka śląskiego
Polityka
Andrzej Szejna: Prawo weta w UE? Nie ma zgody na całkowitą rezygnację
Polityka
PiS chce odwołania minister środowiska. "Każda decyzja to chaos i niekompetencja"
Polityka
Kowal: Głos na PiS w wyborach europejskich? W dużym stopniu głos na Putintern
Polityka
Andrzej Duda ułaskawił byłych agentów CBA. "Zanim się obejrzymy, gotów będzie ułaskawić cały PiS"