Chodzi o embargo, które Rosja wprowadziła na początku 2014 roku na import żywności z krajów Unii Europejskiej, w tym również wieprzowiny. W ten sposób Moskwa odpowiedziała na zachodnie sankcje, nałożone na Rosję po aneksji Krymu i wybuchu wojny w Donbasie. W niedzielę portal politico.eu poinformował, że rosyjskie embargo na wieprzowinę spowodowało straty na 1,4 mld euro rocznie. Straty podliczyła Komisja Europejska, która jeszcze w 2014 roku złożyła skargę w tej sprawie do Światowej Organizacji Handlu (WTO). Kilka tygodni temu WTO uznała, że sprawa powinna trafić do arbitrażu.

- Jeżeli pozew Unii Europejskiej zostanie pozytywnie rozpatrzony, powinniśmy ograniczyć swój udział w Światowej Organizacji Handlu, a możliwe, że wstrzymać całkiem - stwierdził Siergiej Kałasznikow, zastępca szefa komitetu ds. gospodarki Rady Federacji Rosji, cytowany przez RIA Nowosti.

Tymczasem resort rozwoju gospodarczego Rosji o zamiarach opuszczenia WTO na razie nie mówi, ale twierdzi, że pretensje Unii Europejskiej "są bezpodstawne".