Słowa Liebermana to reakcja na wpis amerykańskiej demokratycznej kongresmenki Ilhan Omar. Pochodząca z Somalii członkini lokalnej Minnesota Democratic-Farmer-Labor Party napisała na Twitterze, że jest przekonana, iż AIPAC (American Israel Public Affairs Committee - organizacja promująca zacieśnienie relacji amerykańsko-izraelskich) płaci politykom za ich proizraelską postawę.
Słowa Omar wywołały pospieszne komentarze żydowskich i nieżydowskich komentatorów i przywódców w USA i w Izraelu, wśród nich - Avigdora Liebermana.
"Fala antysemityzmu ogarnia świat i nabiera tempa" - napisał Lieberman w oświadczeniu. "Przedstawiciel Demokratów w Kongresie USA wyraża poparcie dla ruchu BDS (The Boycott, Divestment, Sanctions - Bojkot, Wycofanie Inwestycji, Sankcje - ruch przeciwko izraelskiej okupacji terenów arabskich - red.) i pisze antyizraelskie tweety" - napisał Lieberman.
Polityk zauważył, że antysemickie wpisy Omar nie są czymś jednostkowym - są częścią rosnącej fali antysemityzmu na całym świecie.