"Powinniśmy wyrwać Barrona Trumpa z ramion jego matki i umieścić go w klatce z pedofilami i zobaczyć czy matka przeciwstawiłaby się wielkiemu d...owi za którego wyszła" - napisał Peter Fonda na Twitterze. Po pewnym czasie usunął swój wpis z sieci.
Dyrektor ds. komunikacji biura Pierwszej Damy USA Melanii Trump, Stephanie Grisham, nazwała wpis aktora "chorym i nieodpowiedzialnym" dodając, że Secret Service, zajmujące się ochroną prezydenta, zostało poinformowane o całej sprawie.
Rzecznik Secret Service przyznał, że przedstawiciele tej formacji wiedzą o tweecie, ale odmówił komentarza, powołując się na praktykę służby, która nie udziela informacji o środkach bezpieczeństwa podjętych wobec chronionych osób.
Fondę zaatakował również Donald Trump Jr., który napisał, że aktor jest "chorym człowiekiem" i zapytał dlaczego atakuje 11-latka zamiast "zmierzyć się z kimś nieco większym".
Tweet nawiązywał do polityki zero tolerancji wobec nielegalnych imigrantów wprowadzonej przez administrację Donalda Trumpa. W ramach tej polityki osoby nielegalnie przekraczające granicę USA z Meksykiem zaczęły być traktowane jak przestępcy federalni - w efekcie, gdy zatrzymano rodzinę przekraczającą nielegalnie granicę rodzice trafiali do aresztu, a ich niepełnoletnie dzieci były od nich oddzielane.