Bielecki: Hiszpania traci sterowność

To nie jest dobra wiadomość dla Europy. W chwili, gdy Włochy dołączyły do krajów Unii rządzonych przez populistów a negocjacje w sprawie Brexitu są sparaliżowane, kolejnemu kluczowemu państwu Wspólnoty grozi paraliż: Hiszpanii.

Aktualizacja: 01.06.2018 12:53 Publikacja: 01.06.2018 12:34

Bielecki: Hiszpania traci sterowność

Foto: AFP

W piątek 180 deputowanych Kortezów przegłosowało wotum nieufności wobec ekipy Mariano Rajoya. To ledwie czterech więcej, niż niezbędne minimum. Ale aby zebrać takie poparcie inicjator głosowania, lider socjalistycznej PSOE Pedro Sanchez musiał zbudować bardzo egzotyczną koalicję. Znalazła się w niej populistyczna, lewacka Podemos, która marzy o zepchnięciu samą PSOE na margines, wyprowadzeniu kraju z NATO i nacjonalizacji głównych gałęzi hiszpańskiej gospodarki. Są partie kataloński nacjonalistów IR i JxCat, które dążą do podziału królestwa. Jest też baskijska PNV, która dała się przekupić Sanchezowi obietnicą korzyści podatkowych. Nie widać tu myślenia o dobru hiszpańskiego państwa. Raczej taktyczne zagrywki żeby nie powiedzieć targowanie jak na bazarze.

Sanchez będzie teraz starał się możliwie długo odwlec rozpisanie przedterminowych wyborów bo notowania jego własnej partii w sondaż są słabe a szanse na utrzymanie władzy w drodze demokratycznej konsultacji – mierne. Ale partie, które w ten piątek połączyła wrogość do Rajoya, nie będą współdziałać w reformowaniu kraju. To będzie więc raczej rząd stagnacji, trwania.

Mariano Rajoy upadł, bo Partię Ludową dopadł skandal korupcyjny sprzed kilkunastu lat. Choć nie ma twardych dowodów, że sam premier wiedział o zinstytucjonalizowanym systemie łapówek, a tym bardziej w nim uczestniczył, miał za słabą pozycję, aby się obronić.

To jest cena za sześć bardzo trudnych lat na czele hiszpańskiego rządu. W tym czasie Rajoy przeprowadził odważne reformy rynkowe, szczególnie rynku pracy, dzięki którym królestwo uniknęło bankructwa i powróciło do szybkiego tempa wzrostu.

Bardziej kontrowersyjny jest jego bilans gdy idzie o kryzys kataloński. Rajoy przez lata odmawiał podjęcia negocjacji z secesjonistami z Barcelony doprowadzając do największego kryzysu politycznego w Hiszpanii od śmierci Franco.

Sanchez zachowywał tu większą elastyczność. Ale dziś, kiedy konflikt kataloński zaszedł bardzo daleko, czy nowy premier znajdzie siłę i poparcie polityczne, aby przełamać impas w zbuntowanej prowincji? Wydaje się to mało prawdopodobne.

W piątek 180 deputowanych Kortezów przegłosowało wotum nieufności wobec ekipy Mariano Rajoya. To ledwie czterech więcej, niż niezbędne minimum. Ale aby zebrać takie poparcie inicjator głosowania, lider socjalistycznej PSOE Pedro Sanchez musiał zbudować bardzo egzotyczną koalicję. Znalazła się w niej populistyczna, lewacka Podemos, która marzy o zepchnięciu samą PSOE na margines, wyprowadzeniu kraju z NATO i nacjonalizacji głównych gałęzi hiszpańskiej gospodarki. Są partie kataloński nacjonalistów IR i JxCat, które dążą do podziału królestwa. Jest też baskijska PNV, która dała się przekupić Sanchezowi obietnicą korzyści podatkowych. Nie widać tu myślenia o dobru hiszpańskiego państwa. Raczej taktyczne zagrywki żeby nie powiedzieć targowanie jak na bazarze.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Historyczne porozumienie. Armenia i Azerbejdżan ustaliły pierwszy odcinek granicy
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
W Korei Północnej puszczają piosenkę o Kim Dzong Unie, "przyjaznym ojcu"
Polityka
Wybory w Indiach. Modi u progu trzeciej kadencji
Polityka
Przywódcy Belgii i Czech ostrzegają UE przed rosyjską dezinformacją
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Zakaz używania TikToka razem z pomocą Ukrainie i Izraelowi. Kongres USA uchwala przepisy