W czwartek Sejm w kilka minut zdecydował kolejno o uchyleniu immunitetu Kamili Gasiuk-Pihowicz i Ryszardowi Petru z Nowoczesnej, a następnie zgodził się na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie Stanisława Gawłowskiego z Platformy Obywatelskiej.
Przeczytaj » Sejm zgodził się na areszt Gawłowskiego, uchylił immunitety Petru i Gasiuk-Pihowicz
W sprawie byłego przewodniczącego Nowoczesnej wnioskował Maciej Wąsik, zastępca koordynatora służb specjalnych Maciej Wąsik, który zarzuca Petru pomówienie. W sierpniu 2017 roku skierował w tej sprawie prywatny akt oskarżenia.
Za odebraniem immunitetu Petru głosowali wszyscy obecni na sali posłowie Prawa i Sprawiedliwości oraz Kukiz'15, wniosek poparło też pięciu przedstawicieli koła Wolni i Solidarni (Kornel Morawiecki się wstrzymał) oraz czterech posłów niezrzeszonych.
Jednym z posłów klubu PiS, głosujących za zgodną na możliwość pociągnięcia Petru do odpowiedzialności karnej, był Zbigniew Gryglas, wiceprezes partii Jarosława Gowina "Porozumienie". Do Sejmu poseł dostał się jednak z list Nowoczesnej. W wyborach parlamentarnych w 2015 kandydował do Sejmu z trzeciego miejsca w Warszawie. Otrzymał 1011 głosów, ale wystarczyło to do uzyskania mandatu, dzięki dobremu wynikowi "jedynki". Ryszard Petru uzyskał bowiem prawie 130 tys. głosów, co było trzecim wynikiem w kraju (po Ewie Kopacz i Jarosławie Kaczyńskim - wszyscy z warszawskiego okręgu 19).