Prezes PiS Jarosław Kaczyński w czwartek poinformował, że decyzją Komitetu Politycznego PiS ministrowie i wiceministrowie zwrócą przyznane im przez byłą premier Beatę Szydło nagrody. Ponadto Kaczyński zapowiedział, że w ciągu dwóch miesięcy PiS obniży wynagrodzenia parlamentarzystów o 20 proc., odbierze premię prezesom spółek Skarbu Państwa i obniży wynagrodzenia prezydentów, burmistrzów i wójtów.
Decyzje te podyktowane są wyrażanemu w sondażach niezadowoleniu społecznemu w związku z przyznawaniem wysokich nagród ministrom. Ostatnie sondaże preferencji partyjnych - w tym m.in. sondaż IBRiS dla "Rzeczpospolitej" - wskazują na znaczący spadek poparcia dla PiS.
Giertych tłumaczy, że Kaczyński "panikuje, bo (...) dyktatura, która nie przejęła zdolności zastraszania, przegrywa"
"W obozie władzy trwa dekompozycja. Paniczne ruchy Jarosława Kaczyńskiego, który nakazał zwracać nagrody, obniżać pensje tylko pogłębią kryzys, gdyż świadczą o czymś w polityce najgorszym - o strachu przed totalną klęską" - pisze na swoim profilu na Facebooku Giertych.
Były wicepremier spodziewa się też, że po ostatnim wystąpieniu Kaczyńskiego dojdzie do "dezorganizacji zaplecza PiS", ponieważ politycy tego ugrupowania "będą się chcieli uwłaszczać w tempie przyśpieszonym". "Stąd zjawisko okradania Państwa Polskiego przybierze siłę tsunami" - ocenia były lider LPR.
Zdaniem Giertycha Kaczyński nie będzie w stanie powstrzymać tego procesu, gdyż "stracił autorytet w tym względzie, gdy ujawniło się, że jest praktycznym właścicielem fundacji, która uwłaszczyła się na mieniu publicznym i która zamierzała na Cyprze 'optymalizować' podatki" (chodzi o spółkę "Srebrna" - red.).