Dymisja to dotychczas najpoważniejszy efekt kryzysu politycznego, który rozpoczął się dwa tygodnie temu po ujawnieniu zabójstwa dziennikarza Jána Kuciaka, badającego afery korupcyjne i powiązania władz ze światem przestępczym. Kaliňák tłumaczył swoją rezygnację troską o dochodzenie w sprawie tej zbrodni. - Śledczym się będzie spokojniej pracowało – mówił.
Na razie nawet nie jest jasne, kiedy Kuciak i jego narzeczona zostali zastrzeleni. Z połączeń telefonicznych między narzeczoną a jej matką wynika, że najprawdopodobniej 21 lutego wieczorem, ale z powodu zaniedbań w początkowej fazie śledztwa wciąż jako data graniczna występuje 25 lutego, kiedy znaleziono ciała ofiar w ich domu w miejscowości położonej 60 km od Bratysławy.
Ustępujący minister powiedział, że nie widzi natomiast powodów – w przeciwieństwie do uczestników piątkowych protestów w całym kraju - do dymisji szefa policji.
Za Robertem Kaliňákiem od co najmniej półtora roku ciągnęły się poważne zarzuty korupcyjne. O przekazach finansowych od podejrzanego biznesmena, związkach ministra z firmą, która zarabiała miliony na wyłudzaniu zwrotów VAT-u, o tajnych udziałach w czołowym banku – pisał m.in. zabity niedawno Kuciak w portalu Aktuality.sk.
Pod koniec zeszłego tygodnia Vasil Špirko, prokurator do zadań specjalnych (badający nadużycia władzy), oskarżył szefa MSW o sabotowanie dochodzenia w sprawie systemu legalizacji pieniędzy pochodzących z korupcji.