Zandberg: Pani Emilewicz nie w smak istnienie partii Razem

- Ja się nie dziwię, że pani (minister Jadwidze) Emilewicz nie w smak istnienie partii Razem, bo od wielu tygodni my konsekwentnie pokazujemy, że pani minister i rząd przeznaczają dziesiątki milionów złotych na bezzwrotne granty dla wielkiego biznesu - powiedział Adrian Zandberg, komentując prześwietlanie jego ugrupowania przez Prokuraturę Krajową pod kątem odwoływania się do systemów totalitarnych.

Aktualizacja: 12.03.2018 22:27 Publikacja: 12.03.2018 22:15

Zandberg: Pani Emilewicz nie w smak istnienie partii Razem

Foto: Fotorzepa/ Grzegorz Rutkowski

Zastępca prokuratora generalnego Robert Hernan poinformował posła Roberta Warwasa z Prawa i Sprawiedliwości, jakie partie są prześwietlane przez Prokuraturę Krajową pod kątem odwoływania się do systemów totalitarnych. Obecnie obserwowane są dwie partie: Komunistyczna Partia Polski i Partia Razem.

- Ta cała - dość żenująca - historia, pokazuje jedną rzecz: pokazuje, że polskiej prawicy bardzo nie odpowiada to, że na scenie politycznej pojawiła się lewicowa partia, której nie można w prosty sposób oskarżyć o korupcję, której nie można zastraszyć, której nie można przekupić - komentował w TVN24 Adrian Zandberg, jeden z liderów partii Razem.

- Myślę, że i PiS, i Porozumienie (Jarosława) Gowina parę razy odczuły boleśnie konsekwencje funkcjonowania partii Razem na scenie politycznej: afera billboardowa, której nie pozwoliliśmy zamieść pod dywan, akcje bankowe premiera Morawieckiego, którego zmusiliśmy w końcu do deklaracji, że wycofa się z ich posiadania, że skończy z tym oczywistym konfliktem interesów - to nie były przyjemne rzeczy dla premiera Morawieckiego i to nie były przyjemne rzeczy dla Zjednoczonej Prawicy - dodał polityk.

Zandberg zaznaczył, że nie wiedział wcześniej, kto był inicjatorem zgłoszenia do prokuratury. - Ale przez ostatnich kilka godzin zadałem sobie ten trud, żeby to sprawdzić. Okazało się, że to są ludzie związani z Gowinem, a dokładniej rzecz biorąc związani z panią minister przedsiębiorczości, z panią Emilewicz - mówił.

"Nadmieniam, że w piśmie z dnia 23 stycznia 2018 r. pochodzącym od Stowarzyszenia Koliber i Stowarzyszenia Młoda Prawica, organizacje te domagały się ponadto podjęcia działań w celu skierowania do Trybunału Konstytucyjnego wniosku o stwierdzenie niekonstytucyjności celów i działalności partii politycznej Partia Razem. W tym zakresie prowadzone są obecnie czynności w Biurze Spraw Konstytucyjnych Prokuratury Krajowej" - przekazał prokurator Hernand w piśmie do posła Warwasa. O sprawie pisaliśmy już w piątek.

Przeczytaj » Razem propaguje komunizm? Partia pod okiem prokuratury

Portal Gazeta.pl napisał, że jednym z inicjatorów wniosku o przyjrzenie się działalności Partii Razem był Jakub Drożdż, który jest dziś asystentem politycznym minister Jadwigi Emilewicz.

- Ja się nie dziwię, że pani Emilewicz nie w smak istnienie partii Razem, bo od wielu tygodni my konsekwentnie pokazujemy, że pani minister i rząd przeznaczają dziesiątki milionów złotych na bezzwrotne granty dla wielkiego biznesu, m.in. nagłośniliśmy fakt, że 20 milionów złotych z budżetu pójdzie jako "prezent" dla banku JP Morgan - komentował Zandberg. - Ta sprawa moim zdaniem po prostu "śmierdzi" i ja się nie dziwię, że pani Emilewicz wolałaby, żeby partii Razem nie było. Duża część prawicy wolałaby, żeby demokratycznej lewicy w Polsce nie było, ale mam dla nich złą informację - nas się nie da tak prosto ani pozbyć, ani zastraszyć - zapowiedział.

Polityk Razem zauważył, że często błędnie argumentuje się, iż na wydarzeniach organizowanych przez ugrupowanie pojawiają się symbole komunistyczne, np. czerwone flagi z sierpem i młotem. -  Na demonstracjach organizowanych przez partię Razem jeżeli ktoś pojawia się z totalitarnymi symbolami, to jest po prostu z tych demonstracji usuwany - tłumaczył Zandberg w TVN24.

Zastępca prokuratora generalnego Robert Hernan poinformował posła Roberta Warwasa z Prawa i Sprawiedliwości, jakie partie są prześwietlane przez Prokuraturę Krajową pod kątem odwoływania się do systemów totalitarnych. Obecnie obserwowane są dwie partie: Komunistyczna Partia Polski i Partia Razem.

- Ta cała - dość żenująca - historia, pokazuje jedną rzecz: pokazuje, że polskiej prawicy bardzo nie odpowiada to, że na scenie politycznej pojawiła się lewicowa partia, której nie można w prosty sposób oskarżyć o korupcję, której nie można zastraszyć, której nie można przekupić - komentował w TVN24 Adrian Zandberg, jeden z liderów partii Razem.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Broń atomowa w Polsce? Wiceminister obrony o słowach Dudy: Nie zaskakiwać sojuszników
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
Żona Borysa Budki została prezydentem. "W domu jesteśmy równi"
Polityka
Aborcja dopiero po wyborach. Rozpatrzenie projektów ustaw nie nastąpi szybko
Polityka
Macron odnawia Unię. Czy Francja może pociągnąć za sobą Europę?
Polityka
Polska gotowa na przyjęcie broni atomowej. Jest deklaracja Andrzeja Dudy, ale i wątpliwości Donalda Tuska