Zastępca prokuratora generalnego Robert Hernan poinformował posła Roberta Warwasa z Prawa i Sprawiedliwości, jakie partie są prześwietlane przez Prokuraturę Krajową pod kątem odwoływania się do systemów totalitarnych. Obecnie obserwowane są dwie partie: Komunistyczna Partia Polski i Partia Razem.
- Ta cała - dość żenująca - historia, pokazuje jedną rzecz: pokazuje, że polskiej prawicy bardzo nie odpowiada to, że na scenie politycznej pojawiła się lewicowa partia, której nie można w prosty sposób oskarżyć o korupcję, której nie można zastraszyć, której nie można przekupić - komentował w TVN24 Adrian Zandberg, jeden z liderów partii Razem.
- Myślę, że i PiS, i Porozumienie (Jarosława) Gowina parę razy odczuły boleśnie konsekwencje funkcjonowania partii Razem na scenie politycznej: afera billboardowa, której nie pozwoliliśmy zamieść pod dywan, akcje bankowe premiera Morawieckiego, którego zmusiliśmy w końcu do deklaracji, że wycofa się z ich posiadania, że skończy z tym oczywistym konfliktem interesów - to nie były przyjemne rzeczy dla premiera Morawieckiego i to nie były przyjemne rzeczy dla Zjednoczonej Prawicy - dodał polityk.
Zandberg zaznaczył, że nie wiedział wcześniej, kto był inicjatorem zgłoszenia do prokuratury. - Ale przez ostatnich kilka godzin zadałem sobie ten trud, żeby to sprawdzić. Okazało się, że to są ludzie związani z Gowinem, a dokładniej rzecz biorąc związani z panią minister przedsiębiorczości, z panią Emilewicz - mówił.
"Nadmieniam, że w piśmie z dnia 23 stycznia 2018 r. pochodzącym od Stowarzyszenia Koliber i Stowarzyszenia Młoda Prawica, organizacje te domagały się ponadto podjęcia działań w celu skierowania do Trybunału Konstytucyjnego wniosku o stwierdzenie niekonstytucyjności celów i działalności partii politycznej Partia Razem. W tym zakresie prowadzone są obecnie czynności w Biurze Spraw Konstytucyjnych Prokuratury Krajowej" - przekazał prokurator Hernand w piśmie do posła Warwasa. O sprawie pisaliśmy już w piątek.