Wcześniej komunikat w sprawie otrucia byłego agenta wydał Biały Dom. Administracja USA przygląda się tej sprawie.
Amerykanie zapewnili, że zapewniają wsparcie Wielkiej Brytanii. Premier Theresa May przekazała natomiast, że w Salisbury wykorzystano broni chemicznego typu "nowiczok". Była ona w przeszłości produkowana i używana przez Rosję.
May poinformowała, że we wtorek w nocy mija termin złożenia wyjaśnień w tej sprawie przez Moskwę. - Istnieją jedynie dwa możliwe wyjaśnienia tego, co się stało w Salisbury 4 marca: albo było to bezpośrednie działanie Rosji przeciwko naszemu państwu, albo rosyjski rząd stracił kontrolę nad potencjalnie katastrofalnie szkodliwym środkiem paralityczno-drgawkowym i pozwolił na to, aby wpadł w ręce innych osób - powiedziała brytyjska premier.
W podobnym tonie wypowiedział się Rex Tillerson. - Solidaryzujemy się z naszymi brytyjskimi sojusznikami i wspólnie odpowiemy na ten atak - powiedział sekretarz stanu USA.
- Jesteśmy oburzeni, że Rosja prawdopodobnie jest w to zamieszana. Zarówno na Ukrainie, jak i w Syrii, a teraz w Wielkiej Brytanii, Rosja jest siłą destabilizującą, która działa, otwarcie lekceważąc suwerenność innych krajów i życie ich obywateli - dodał.