Piątkowe protesty na Słowacji. Dymisja Ficy to za mało

Przemeblowanie w słowackim rządzie nie uspokoiło sytuacji. Na ulicach miast znowu pojawiły się dziesiątki tysięcy ludzi. Główne żądanie: przedterminowe wybory.

Aktualizacja: 17.03.2018 06:12 Publikacja: 16.03.2018 18:56

Piątkowe protesty na Słowacji. Dymisja Ficy to za mało

Foto: AFP

Korespondencja z Bratysławy

- Dymisja Ficy to za mało! - to hasło wywołało na placu Słowackiego Powstania Narodowego (SNP) w Bratysławie szczególny aplauz. To już trzeci piątek, gdy o 17, na tym głównym placu w centrum stolicy, zebrały się tysiące przeciwników rządu.

Portale krytyczne wobec rządu podają, że protestowało od 50 tys. do 65 tys. osób, czyli mniej więcej tyle, ile 9 marca, gdy odbyły się protesty rekordowe w historii niepodległej Słowacji. Dane te potwierdziło również publiczne radio. Na zdjęciach robionych z góry faktycznie tłum wyglądał imponująco.

Robert Fico ustąpił ze stanowiska premiera w czwartek - zastąpił go dotychczasowy wicepremier Peter Pellegrini, z tej samej partii Smer. - Nikt tu nie wierzy, że Pellegrini nie będzie robił tego, co mu każe Fico. To nie jest żadna zmiana, a Słowacja potrzebuje się oczyścić z korupcji, mętnych powiązań władz z oligarchami i przestępcami – mówi czterdziestoletni inżynier informatyk, który przyszedł na plac SNP z żoną i dwojgiem dzieci.

Protestujący domagali się przedterminowych wyborów. Tego właśnie chciał uniknąć Fico, podając się do dymisji i wybierając na swojego następcę gładszego i w przeciwieństwie do niego nieskonfliktowanego z mediami Pellegriniego.

Szczególny niepokój budził wśród wiecujących dalszy los śledztwa w sprawie zabójstwa dziennikarza śledczego Jána Kuciaka i jego narzeczonej. MSW bowiem, mimo ustąpienia kilka dni temu jego długoletniego szefa Roberta Kaliňáka, nadal jest w rękach partii Smer.

Kuciak opisywał w portalu Aktuality.sk afery korupcyjne z udziałem czołowych polityków Smeru i ich powiązania z podejrzanymi o przynależność do włoskiej mafii. Śmierć Kuciaka dała początek kryzysowi politycznemu w kraju. Odebrania resortu spraw wewnętrznych partii Ficy (nadal jest jej szefem) – domagał się m.in. jeden z młodych organizatorów Juraj Šeliga.

Ze sceny ustawionej na środku placu podczas piątkowego protestu przemawiali artyści, celebryci, studenci. Były patriotyczne wiersze, rap i muzyka góralska. Dominującym na wiecach organizowanych głównie przez niemających dotąd kontaktów z partyjną polityką młodych ludzi jest walka o „przyzwoitą Słowację” („za slušné Slovensko”).

Po 19, czyli po oficjalnym zakończeniu demonstracji, część uczestników, czego już osobiście nie obserwowałem, przeniosła się pod siedzibę rządu. Domagali się tam nowych wyborów – podał czołowy portal "Dennik N".

Organizatorzy przestrzegali, by nie ulegać prowokacjom. Do oficjalnego zakończenia wiecu na bratysławskim placu SNP wszystko przebiegało spokojnie.

Protesty odbyły się, podobnie jak przed tygodniem, w wielu innych miastach Słowacji.

Korespondencja z Bratysławy

- Dymisja Ficy to za mało! - to hasło wywołało na placu Słowackiego Powstania Narodowego (SNP) w Bratysławie szczególny aplauz. To już trzeci piątek, gdy o 17, na tym głównym placu w centrum stolicy, zebrały się tysiące przeciwników rządu.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Nowe stanowisko Aleksandra Łukaszenki. Dyktator zakładnikiem własnego reżimu
Polityka
Parlament Europejski nie uznaje wyboru Putina. Wzywa do uznania wyborów za nielegalne
Polityka
W USA trwają antyizraelskie protesty na uczelniach. Spiker Johnson wybuczany
Polityka
Kryzys polityczny w Hiszpanii. Premier odejdzie przez kłopoty żony?
Polityka
Mija pół wieku od rewolucji goździków. Wojskowi stali się demokratami