Członkowie SPD opowiedzieli się za wielką koalicją z CDU/CSU

Najszybsze były niemieckie media. To one jako pierwsze doniosły, że członkowie SPD opowiedzieli się za wielką koalicją.

Aktualizacja: 04.03.2018 11:43 Publikacja: 04.03.2018 09:56

Członkowie SPD opowiedzieli się za wielką koalicją z CDU/CSU

Foto: picture-alliance/Zumapress

Uprawnionych do wzięcia udzialu w wewnątrzpartyjnym referendum ws. wejścia SPD do rządu wielkiej koalicji z CDU/CSU było 463 tys. 723 członków partii socjaldemokratycznej. Liczenie głosów zaczęło się wczoraj, w sobotę 3 marca.

W tej operacji uczestniczeło około 120 wolontariuszy z całych Niemiec, którzy mieli surowy zakaz komunikowania się z otoczeniem do chwili zakończenia liczenia głosów. Musieli, na przykład, oddać do depozytu swoje telefony komórkowe.

Zarządzający obecnie komisarycznie SPD Olaf Scholz oznajmił, że w frekwencja w referendum była "bardzo duża". Jak się potem okazało, wyniosła ponad 78 procent.

Walka o każdy głos

Przewodnicząca klubu poselskiego SPD w Bundestagu i desygnowana na nową przewodniczącą partii Andrea Nahles, podobnie jak wielu innych czołowych polityków socjaldemokratycznych, uczestniczyła w ciągu paru minionych tygodni w wielu konferencjach regionalnych przekonując partyjne doły, że odnowienie koalicji z chadekami jest w tej chwili rozwiązaniem najlepszym z możliwych. Jak widać, ta agitacja odniosła pożądany skutek.

Przeciwny odnowieniu rządu wielkiej koalicji był zwłaszcza Kevin Kühnert, szef młodzieżowej przybudówki SPD. Jego zdaniem takie rozwiązanie dodatkowo osłabi partię. W ostatnich wyborach do Bundestagu SPD otrzymała tylko 20,5 procent głosów, a w tej chwili na socjaldemokratów gotowych jest głosować zaledwie 16 procent wyborców.

Uprawnionych do wzięcia udzialu w wewnątrzpartyjnym referendum ws. wejścia SPD do rządu wielkiej koalicji z CDU/CSU było 463 tys. 723 członków partii socjaldemokratycznej. Liczenie głosów zaczęło się wczoraj, w sobotę 3 marca.

W tej operacji uczestniczeło około 120 wolontariuszy z całych Niemiec, którzy mieli surowy zakaz komunikowania się z otoczeniem do chwili zakończenia liczenia głosów. Musieli, na przykład, oddać do depozytu swoje telefony komórkowe.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Kto przewodniczącym Komisji Europejskiej: Ursula von der Leyen, a może Mario Draghi?
Polityka
Władze w Nigrze wypowiedziały umowę z USA. To cios również w Unię Europejską
Polityka
Chiny mówią Ameryce, że mają normalne stosunki z Rosją
Polityka
Nowe stanowisko Aleksandra Łukaszenki. Dyktator zakładnikiem własnego reżimu
Polityka
Parlament Europejski nie uznaje wyboru Putina. Wzywa do uznania wyborów za nielegalne