Sędziowie domagają się pełnej jawności procedury wyboru do Krajowej Rady Sądownictwa. Chcą poznać nazwiska kandydatów oraz tych, którzy ich poparli. Czy powinniśmy poznać listy poparcia kandydatów do KRS?
Listy poparcia kandydatów do KRS nie mogą stanowić przedmiotu tajemnicy. Listy z podpisami powinny być jawne i podane do wiadomości publicznej. Jeśli ktoś podpisuje się pod kandydaturami, to powinien się liczyć z tym, że informacja zostanie podana do wiadomości publicznej.
A czy przesłuchanie kandydatów do KRS powinno być publiczne i jawne?
Jawność w tym zakresie jest sprawą właściwą.
Wszyscy nowi sędziowie, głównie z sądów rejonowych są powiązani z ministrem sprawiedliwości-prokuratorem generalnym. Nie ma pan obaw, że reforma sądownictwa doprowadzi do upolitycznienia SN i KRS?
Jak wspomniałem, znam tylko dwie kandydatury, a co do jednej jestem pewien, że nie ma nic wspólnego z minister Ziobro. Gdyby taka zależność sędziów KRS od ministra Ziobro występowała, to byłoby bardzo niedobrze. Poczekajmy z ocenami na ostateczny wybór członków do KRS.
Nie ma pan obaw, że Zbigniew Ziobro skupia w swoim ręku, jak minister sprawiedliwości, prokurator generalny, poseł, szef partii współrządzącej, zbyt dużą władzę i może upolitycznić wymiar sprawiedliwości?
Istnieje takie ryzyko, bo zawsze zbyt dużo władzy w jednych rękach budzi ryzyko jej nadużycia. Pan Ziobro jest szefem partii będącej w porozumieniu koalicji rządzącej i jest zarazem ministrem i prokuratorem generalnym, co może być różnie oceniane, ale w praktyce politycznej jest dopuszczalne. Nie tylko w Polsce, ale również w innych krajach demokracji europejskiej.
Czy w przyszłości Zbigniew Ziobro mógłby przejąć władzę na prawicy po Jarosławie Kaczyńskim?
Nie chciałbym prorokować co będzie w przyszłości. Być może są ludzie, którzy takie plany snują. Pan Ziobro na pewno ma swoje ambitne plany. W tej chwili nie ma osoby, która mogłaby zastąpić aktualną rolę spełnianą Jarosława Kaczyńskiego jako szefa PIS, lidera prawicy i osobą łączącą środowiska prawicowe. Bez prezesa Kaczyńskiego nie byłoby sukcesu prawicy. To jest fakt historyczny.
PiS idzie po większość konstytucyjną?
To wysoce prawdopodobne w tym momencie. W polityce orzekanie kategoryczne, że coś nastąpi jest bardzo ryzykowne.
11 listopada odbędzie się referendum konstytucyjne, które ma składać się z 10 pytań.
To bardzo dyskusyjny pomysł. Sama idea referendum jest mi bliska w tym zakresie, ale dotychczasowe doświadczenie pokazuje, że ilość pytań powinna być w znacznym stopniu ograniczona i sprowadzona do maksymalnie 4-5 pytań podstawowych. 10 pytań referendalnych to błąd. Zobaczymy, czy do referendum dojdzie.
11 listopada?
Referendum konstytucyjne może być powiązane ze stuleciem odzyskania niepodległości przez Polskę, ale nie powinno być przeprowadzone w dniu 11 listopada, ze względu na szczególny, ogólnonarodowy charakter tego święta. Referendum dotyczące przyszłego ustroju nie powinno być wiązane z rocznicą, która ma charakter nadzwyczajny. Byłoby to ze szkodą poczucia wspólnoty Polaków, gdyż stworzy się niepotrzebną atmosferę politycznego współzawodnictwa. Są różne stanowiska polityczne jeśli chodzi o odpowiedzi w referendum. 11 listopada nie powinno być żadnych elementów różnicujących Polaków. Trzeba znaleźć inny dzień, niż 11 listopada, na referendum konstytucyjne.
- rozmawiał Jacek Nizinkiewicz