- Ze zdumieniem zobaczyłem ten pomysł MaBeNy, czyli tej maszyny bezpieczeństwa narracyjnego, wymyślonej przez profesora (Andrzeja) Zybertowicza, który został podwójnie rozłożony. Autor tego pomysłu wkrótce potem powiedział, że Żydzi mieli kompleks bierności w czasie Holokaustu, co właściwie odbiło się szerokim echem, ale jest już taką bzdurą, że szkoda gadać. A na koniec ta seria błędów rządzących, którzy chcieli karać za inną wersję historii, to już nie jest MaBeNa, to jest jakieś masowe bezmózgowie napadowe. Chyba tak to trzeba tłumaczyć - mówił Sienkiewicz, komentując konflikt dyplomatyczny na linii Polska - Izrael, związany z budzącą kontrowersje nowelizacją ustawy o IPN.

Zdaniem Sienkiewicza Polacy niezgadzający się z polityką rządu PiS traktują tę partię "jako rodzaj nieszczęścia, jakiegoś fatum". - Prawdę mówiąc, dość płakania w poduszeczki. Zróbmy coś obok. Załóżmy własną MaBeNę, własny komitet, zacznijmy mówić głosem wolnych Polaków, którzy nie zgadzają się z polityką rządu i potrafią to powiedzieć światu zewnętrznemu - stwierdził.

"Opozycyjna" MaBena miałaby być "grupą ludzi, którzy są w stanie mówić o tym, że Polska nie jest karłem moralnym, tylko jest wielkim narodem zdolnym do przyznania się do swoich błędów". - Załóżmy grupę ludzi, która jest w stanie komunikować naszym sojusznikom, przyjaciołom w Europie, w Stanach, w Izraela, bo to jest nasz naturalny obszar sojuszniczy, jaka jest prawdziwa historia Polski i że my nie odpowiadamy za te wybryki - powiedział Sienkiewicz w TOK FM.

- Mam wrażenie, że PiS chce stworzyć nowych Polaków – nie na następne wybory, tylko na następne 30 lat. Ta socjologia PiS-owska tak naprawdę tkwi u źródeł całego projektu politycznego Jarosława Kaczyńskiego. I albo damy się przerobić na obywateli jakiegoś nowego państwa, jakiejś nowej Polski z zakłamaną historią, przestraszonych światem zewnętrznym, łatwych do manipulacji wewnętrznie, albo obronimy to, co w Polsce jest najwspanialsze, najsilniejsze i zawsze decydowało o jej wielkości - mówił były minister z rządu PO-PSL.