Prokuratura - jak wynika z pisma datowanego na 9 lutego 2018 roku - uznała, iż "nie ma podstaw do podjęcia na nowo umorzonego w 2011 roku postępowania".

W kwestii śladów butów w piśmie czytamy, że "Część śladów traseologicznych (traseologia - technika kryminalistyczna zajmująca się badaniem śladów – wyjaśnia WP) rzeczywiście nie została zidentyfikowana, jednakże z ww. okoliczności nie wynika wniosek, iż fakt ich pozostawienia miał związek ze śmiercią Andrzeja Leppera".

Prokuratura podkreśla, że nie można ustalić kiedy pozostawiono niezidentyfikowane ślady i dodaje, że ślady "mogły zostać naniesione w nieustalonym czasie przez osoby uprawnione, w tym samego Andrzeja Leppera lub jego gości, jeżeli ww. osoby poruszały się w obuwiu nieprzedstawionym do badań porównawczych".

WP ustaliła, że w ramach nowych czynności przesłuchano m.in. autora książki „Niebezpieczne związki Andrzeja Leppera” (Wojciech Sumliński pisał w niej, że Lepper miał wiedzę na temat "gazowego przekrętu stulecia") oraz majora Tomasza Budzyńskiego, byłego szefa delegatury ABW w Lublinie. Przesłuchania nie wykazały, by któryś ze świadków wiedział o "okolicznościach lub mechanizmie śmierci Andrzeja Leppera".

Andrzej Lepper został znaleziony martwy w biurze swojej partii w Warszawie 5 sierpnia 2011 roku. Według prokuratury prowadzącej postępowanie w sprawie jego śmierci, były wicepremier popełnił samobójstwo.