Luxton w rozmowie z nowozelandzkimi mediami przyznała, że cała sytuacja sprawiła, iż poczuła się niekomfortowo, ale dodała, że jako posłanka musi mierzyć się z różnicami kulturowymi.
W Iranie mężczyźni zazwyczaj nie podają rąk kobietom - witają się z nimi kładąc rękę na sercu i kłaniając się.
Zachowanie irańskiej delegacji oburzyło jednak kolegów Luxton z partii. Jeden z nich, Kieran McAnulty, w rewanżu, nie podał ręki członkom irańskiej delegacji witając się z nimi.
"Byłem oburzony będąc świadkiem, jak mojej przyjaciółce poradzono, aby nie podchodziła do członków irańskiej delegacji i nie próbowała podawać im ręki. Odmówiłem podania im ręki, aby wyrazić poparcie dla Jo. To nie do zaakceptowania, że ktoś mógł sugerować coś takiego kobiecie w naszym kraju? - napisał poseł na Twitterze.
Luxton przyznała, że przed spotkaniem poproszono ją, aby nie podchodziła do członków irańskiej delegacji i nie witała się z nimi przez uścisk dłoni.
Szef MSZ Nowej Zelandii Winston Peters przyznał, że nie wiedział o całej sprawie, ale wyraził nadzieję, że komisja przedstawi raport w sprawie spotkania.