"W dniu 27 lutego 2018 roku, podczas przejazdu kolumny Służby Ochrony Państwa przez centrum Krakowa, samochód główny najechał na tzw. separator oddzielający pas jezdni, w wyniku czego komputer pokładowy zaczął wskazywać obniżenie poziomu powietrza w przednim prawym kole. Ze względów bezpieczeństwa niezwłocznie podjęto decyzję o wykorzystaniu dodatkowego samochodu poruszającego się w kolumnie, którym kontynuowano podróż do m. Bochnia" - poinformował w komunikacie mł. chor. SOP Anna Gdula - Bomba, rzeczniczka prasowa Służby Ochrony Państwa.

"Samochód, w którym została uszkodzona opona samodzielnie dojechał do miejsca kontroli technicznej. Służba Ochrony Państwa zapewniła samochód zastępczy, w związku z wyżej wymienionym zdarzeniem. Nadmieniam, że poziom bezpieczeństwa osób ochranianych nie został obniżony oraz program wizyty nie uległ zmianie" - podkreśla SOP w komunikacie.

Do zdarzenia doszło przy wjeździe z ulicy Starowiślnej na most Powstańców Śląskich. Jak informuje RMF FM, auto dosłownie zawisło na separatorze. - Do kolizji limuzyny doszło z separatorem, który w tym miejscu funkcjonuje od kilku lat. Nie mówimy tutaj o ogranicznikach, które zostały zamontowane na pl. Bohaterów Getta w ramach korekty strefy płatnego parkowania - sprecyzował w wypowiedzi dla "Gazety Krakowskiej" Michał Pyclik, rzecznik Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu. 

Prezydent Duda przebywał w Krakowie na spotkaniu z członkami społeczności żydowskiej. W Bochni ma odebrać honorowe obywatelstwo miasta.