Łapiński pytany o zatrzymanie Frasyniuka (policja przyszła do niego ok. 6 rano, wyprowadzono go z domu i doprowadzono do prokuratury, gdzie odmówił składania zeznań, w kajdankach) poinformował, że nie rozmawiał o tej sprawie z prezydentem Andrzejem Dudą i w związku z tym nie wie jaka jest jego ocena tego wydarzenia, ponieważ "nie jest tak że prezydent musi wypowiadać się w każdej kwestii".
Pytany czy sam nie ma wątpliwości w sprawie okoliczności zatrzymania stwierdził, że to "eksperci powinni się wypowiadać czy 6 rano jest godziną, kiedy takie czynności trzeba prowadzić".
- Nie ma dobrych rozwiązań. O 10 Władysław Frasyniuk mógł być poza domem, gdyby został zatrzymany na mieście, np. w restauracji, też pojawiłyby się głosy, że to pokazówka - stwierdził.
Łapiński zwrócił też uwagę, że choć zakuwanie w kajdanki nie jest sytuacją komfortową dla nikogo to jednak "nie było żadnego rzucania na podłogę". - Nawet jeśli czynności nie są przyjemne to były robione w taki sposób, aby nie robić z tego demonstracji siły - stwierdził.
Władysław Frasyniuk został doprowadzony przez policję do prokuratury w związku z niestawianiem się w niej we wcześniejszych terminach. Frasyniuk jest podejrzany o naruszenie nietykalności cielesnej policjanta w czasie kontrdemonstracji organizowanej przy okazji jednej z miesięcznic smoleńskich.