Panie profesorze, ale WIG właśnie bije historyczny rekord. Polska gospodarka pędzi w tempie 5 proc…
Leszek Balcerowicz: Na podstawie krótkookresowych wskaźników nie należy oceniać przyszłości. A najważniejszym wskaźnikiem jest to, ile mamy polityki w gospodarce, ile mamy konkurencji, ile mamy odtworzonych monopoli. Co się stanie z finansami publicznymi, gdy przyjdzie spowolnienie? A ono wcześniej czy później nas dotknie.
Ja wiem, że jest wielu analityków bankowych, którym płacą za to, aby omawiali bieżący kwartał. Ale to nie jest dobre źródło informacji.
Możemy w 2018 r. rozwijać się nawet 5 proc. I co z tego? Grecja, czy Argentyna, jak zmierzały do katastrofy też miały imponujące tempo wzrostu, głównie ze względu na sprzyjające czynniki zewnętrzne.
Obecnie mamy wyraźną poprawę koniunktury na całym świecie, w tym w UE.