Potomkowie zamordowanych plemion Herero i Nama domagają się odszkodowania w pozwie przeciwko Republice Federalnej Niemiec. W przeciwieństwie do Europy amerykańskie prawo zezwala na pozew przeciwko państwu ze strony osób cywilnych.

W procesie w Nowym Jorku chodzi jednak powodom nie o materialne zadośćuczynienie. Liczą na to , że w wyniku procesu zostaną włączeni do rozmów jakie rząd niemiecki prowadzi obecnie z rządem Namibii w sprawie jakiejś formy zadośćuczynienia za ludobójstwo.

Mowa jest o tzw. funduszu przyszłościowym w wysokości 100 mln euro. Namibia odrzuca jednak tego rodzaju propozycje. Media w Namibii piszą o przygotowywanym pozwie o wysokości 30 mld. dol.

W czasie prowadzonych rozmów niemiecki rząd uznał , że wojna w Namibii miała charakter„ ludobójczy i zbrodniczy”. Berlin podkreśla jednak, że taka formuła nie może mieć konsekwencji prawnych gdyż odnosi się jedynie do moralnej oceny dawnych wydarzeń.
Miały miejsce w latach 1904-1909 i dotyczą powstania ludu Herero i Nama przeciwko władzy niemieckiej. Zaczęło się od ataków na niemieckich osadników i już w pierwszych tygodniach ponad setka z nich straciła życie. Przysłane z Niemiec oddziały pod dowództwem generała Lothara von Trotha zmusiły całe plemię do wycofania się na tereny pustynne. Niemcy odcięli im drogę do źródeł wody. Nie wiadomo ilu Herero zginęło. Szacuje się , że mogło to być nawet 80 proc. plemienia, które przed powstaniem liczyło co najmniej 50 tys. członków. Nie brak badań mówiących, że było znacznie liczniejsze. Podobny los spotkał plemię Nana, których Niemcy nazywali Hotentotami.

Wydarzenia te uchodzą za pierwsze ludobójstwo ubiegłego wieku o czym pisze historyk Jürgen Zimmerer w wydanej kilka lat temu książce: “ Von Windhuk nach Auschwitz? Beiträge zum Verhältnis von Kolonialismus und Holocaust”( Z Windhuk do Auschwitz. Przyczynki do relacji pomiędzy kolonializmem i holokaustem).