We wpisie na Facebooku, w odpowiedzi na pytanie o swoje stanowisko ws. praw kobiet, Sykes napisał, że jego żona "nakazuje" mu respektować prawa kobiet, ale jednocześnie wie, że polityk "chce przychodzić do domu i dostawać domowy obiad codziennie o 18". Dodał, że taki obiad musi umieć przygotować żona, która - według oczekiwań Sykesa - "nauczy tego również ich córki, które dzięki temu staną się tradycyjnymi gospodyniami domowymi i żonami".

Sykes dodał, że nie chce, aby jego córki wyrosły na kobiety mające "obsesję na punkcie kariery", które "porzucają życie domowe i dzieci oraz szczęście rodziny, by zostać (...) męskofobicznymi feministkami z piekła rodem".

Polityk skrytykował kobiety określone jako "złośliwe radykalne feministki". "Nie kupuję szalonej definicji współczesnej kobiecości autorstwa radykalnych feministek" - podkreślił.

Sykes zamierza w listopadzie ubiegać się o miejsce w Senacie zajmowane od dwóch kadencji przez Demokratkę Claire McCaskill.

"Pan jest śmieszny" - skomentowali administratorzy strony Marsz Kobiet w Missouri na Facebooku. "Niech pan wraca do epoki kamienia łupanego".