Ryszard Czarnecki skomentował udział Róży Thun w dokumencie jednej z niemieckich stacji telewizyjnych. Europosłanka komentowała w nim obecną sytuację w Polsce. 

Czarnecki skomentował ten fakt stwierdzeniem, że w czasie II wojny światowej "mieliśmy szmalcowników, a teraz mamy Różę von Thun und Hohenstein i niestety wpisuje się ona w pewną tradycję". Mimo że jego słowa spotkały się z ostrą reakcją i samej Thun, i opozycji, Czarnecki stwierdził, że za swoje słowa nie przeprosi, bo to Thun powinna przeprosić Polskę.

W RMF FM Róża Thun podtrzymała, że złoży pozew przeciwko Czarneckiemu. - On w ogóle w tej wypowiedzi wykazał się takim szczytem braku znajomości faktów, jak tylko można sobie wyobrazić. Szkoda mi czasu na tego Czarneckiego, jak mam być całym szczera, bo to jest już tak denny poziom - powiedziała.

- Niech zacytuje zdanie, w którym ja obrażam Polskę, niech zacytuje w ogóle cokolwiek obraźliwego i merytorycznego z tego filmu. Reżyserka ma prawo widzieć Polskę, jak widzi - dodała.

W dokumencie Thun mówi, że Polsce niedługo może zapanować dyktatura. To te słowa nie spodobały się Czarneckiemu. - Ale ja tak uważam. Ja uważam, że to jest rząd, który dąży do autorytaryzmu albo do dyktatury. Jeśli się niszczy trójpodział władzy, to jest koniec z demokracją. Tam, gdzie nie ma demokracji, tam jest dyktatura - skomentowała.