Mularczyk, który stoi na czele parlamentarnego zespołu ds. reparacji podkreślił, iż to decyzja "władz PiS, a przede wszystkim Jarosława Kaczyńskiego" przesądziła o tym, iż reparacje stały się tematem dyskusji w Polsce.
Poseł klubu PiS podkreślił, że Polska, jako kraj pokrzywdzony w II wojnie światowej, "była dyskryminowana". - Ludzie z innych krajów - z Europy Zachodniej czy z Izraela - do dzisiaj dostają świadczenia inwalidzkie (od Niemiec - red.) – tłumaczył.
Mówiąc o wypłatach pieniędzy przez Fundację Polsko-Niemieckie pojednanie Polakom pokrzywdzonym przez III Rzeszę Mularczyk wskazał, że były to działania o "iluzorycznym charakterze" a łączna kwota wypłat wyniosła ok. miliarda złotych.
- Ludzie, którzy przez lata pracowali (przymusowo - red.) w niemieckich firmach dostali kilkaset złotych – mówił polityk.
Rząd Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej 23 sierpnia 1953 roku przekazał NRD oświadczenie głoszące, że Polska zrzeka się reparacji wojennych wobec Niemiec. We wrześniu 2017 roku Arkadiusz Mularczyk wskazywał jednak na odpowiedź rządu PRL z 27 września 1969 roku na notę Sekretarza Generalnego ONZ w sprawie karania zbrodniarzy wojennych, w której polskie władze postulowały, by w dotyczącym tej kwestii "dokumencie ONZ ująć również zasady odpowiedzialności materialnej agresora za szkody wojenne". Zdaniem Mularczyka była to zmiana stanowiska względem reparacji w stosunku do oświadczenia z 1953 roku.