Prezydent Duda po uroczystościach 11 listopada został zapytany przez jedną z osób obserwującą obchody o to czy uda mu się porozumieć z szefem MON Antonim Macierewiczem.
- Pan minister musi sobie parę rzeczy przemyśleć - odparł prezydent. - Jak będzie wobec uczciwych oficerów stosował takie ubeckie metody, jak Platforma stosowała wobec niego, to będzie kiepsko - dodał. To nawiązanie dla współpracownika prezydenta, gen. Jarosława Kraszewskiego, który stracił dostęp do informacji niejawnych wskutek wszczęcia wobec niego postępowania przez SKW po tym, jak negatywnie zaopiniował kandydatów do nominacji generalskich przedstawionych przez MON.
- Myślę, że prezydent się źle wyraził. Oczywiście, to nie są ubeckie metody - podkreślił prof. Zybertowicz. Dodał, że prezydentowi chodziło o to, iż SKW i MON potraktowały gen. Kraszewskiego tak jak PO potraktowała Macierewicza odbierając mu dostęp do informacji niejawnych.
Prezydencki doradca przyznał jednocześnie, że między Andrzejem Dudą a Macierewiczem "nie ma chemii" ze względu na ich silne osobowości, a także zapisane w konstytucji naturalne napięcie między zwierzchnikiem sił zbrojnych, a ministrem sprawującym cywilną kontrolę nad armią.
- Prezydent, chociaż posiada największy poziom legitymizacji w systemie politycznym, ma bardzo ograniczone instrumenty oddziaływania na funkcjonowanie MON - podkreślił prof. Zybertowicz.