W Melendugno w marcu doszło do starć policji z mieszkańcami demonstrującymi przeciwko wycince drzew oliwnych w miejscu, w którym ma przebiegać gazociąg.
Teraz włoskie władze - powołując się na przepisy z czasów Mussoliniego - postanowiły ograniczyć swobodę poruszania się po mieście jego mieszkańców.
Wokół miasta, w listopadzie, żandarmeria wojskowa stworzyła tzw. czerwoną strefę w reakcji na przedłużające się protesty mieszkańców przeciwko Gazociągowi.
Lokalni aktywiści w rozmowie z "The Independent" twierdzą, że policja pojawiła się w mieście nagle w środku nocy i zabroniła mieszkańcom wychodzić z domów, zablokowała ulice i otoczyła ogrodzeniem plantacje oliwek.
- Niektórzy zostali wydaleni i nie mogą wjechać do Melendugno przez najbliższe trzy lata - twierdzi mieszkanka miasta Sabina Giese.